Poprzednią książkę Mai ,,Pomiędzy kłamstwami" poznałam kilka miesięcy temu, przez czysty przypadek. Już przy jej recenzji pisałam, że uwielbiam takie zrządzenia losu. Uważam, że fakt iż nasze drogi gdzieś tam się przecięły, było zaplanowane we wszechświecie. I właśnie w taki sposób los pchnął w moje ręce drugą książkę Mai, która okazała się cudna! Przeczytałam ją bardzo szybko, i nie żałuję żadnej minuty jaką poświęciłam na jej czytanie. Wręcz żałuję, że książka tak szybko się skończyła. W takim razie o czym ona jest? To historia o miłości, o walce o własne życie i szczęście.
Poznajmy Igę. To młoda kobieta, która dostała od życia bardzo bolesną lekcję. Wcześnie wyszła za mąż. Jej mąż Krzysztof robił karierę, a ona utknęła w domu, w którym pojawiły się dzieci. Niestety to małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Rozwiedli się, a dzieci wywalczyła Iga.
Iga jest dziennikarką. Upatrzyła sobie historię młodego siatkarza Kuby, który mimo ciężkiej choroby, bardzo dużo osiągnął w życiu zawodowym. W jego historii Iga widziała coś pięknego, coś co sprawiało, że bardzo chciała przeprowadzić z nim wywiad. Niestety Kuba nie zgadzał się bardzo długi czas. Kiedy w końcu wyraził zgodę, poznali się, to wtedy zaczęło się drugie życie dla ich obojga. Już nic nie było takie samo jak sprzed wywiadu.
Kuba okazał się młodym człowiekiem, który już dźwiga swój własny bagaż doświadczeń. To właśnie przez to tak długo nie zgadzał się na wywiad. Kiedy Iga poznała Kubę wszystko się zmieniło. Oboje nie widzieli świata poza sobą. A przecież są jeszcze dzieci i reszta świata, która domagała się ich uwagi.
Jak potoczą się losy Igi i Kuby? Czy tych dwoje, tak doświadczonych przez los ludzi, jest w stanie ułożyć sobie życie? A razem dadzą radę?
Wow!!! To była cudna historia!!! Nie żadna zwykła!!! Tylko CUDOWNA!!!
Zanim dostałam książkę w swoje ręce, Maja pisała, że fabuła jest inaczej sformułowana, że książka jest fragmentarycznie pamiętnikiem, itp. Pomyślałam tylko jedno, w co ja się wkopałam!? Ale jak już się zgodziłam, to przecież dam radę. Potem, kiedy jako patron dostałam fragmenty powieści, już się uspokoiłam, bo to co przeczytałam było piękne. Teraz, kiedy mam już obraz całości, uważam że moje obawy były bezpodstawne. Te fragmenty-pamiętniki w niczym nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie, to właśnie one dużo wyjaśniały. Cała fabuła prowadzona była przez Igę i Kubę. To właśnie ich myśli, odczucia, pragnienia i obawy możemy śledzić.
W powieści Maja porusza bardzo delikatny temat choroby, śmierci. Ale także życia i walki o swoje szczęście. Kuba był chory, a Iga musiała walczyć o swoje szczęście. W pewnym momencie los ich połączył. Oboje czerpali z siebie nawzajem. Kuba zobaczył jak to jest być samotnym rodzicem, który musi mimo własnych rozterek, dbać o dzieci i ich szczęście. A Iga nauczyła się walczyć o swoje szczęście i rodzinę, jak również cieszyć się z drobnych rzeczy.
Kończąc zachęcam Was do poznania tej cudownej historii, która mimo że napisana jest lekkim językiem, zawiera ważne przesłanie. Życie jest kruche i ulotne. Nikt z nas nie wie kiedy coś wydarzy się, co zniszczy jego kruchą konstrukcję. Dlatego cieszmy się z drobnostek, jak chociażby z tego, że świeci słońce, a obok śpi ukochana osoba. To tak niewiele, a tak dużo zarazem.
Dziękuję Ci Maju, że oddałaś tą historię w moje ręce. Życzę Ci wielu tak dobrych książek, bo oczywiście czekam na kolejną.
Polecam