Długa noc recenzja

A co ty byłbyś w stanie zrobić z miłości?

Po czterech latach przerwy Wojciech Chmielarz wraca z kolejną książką z komisarzem Mortką. Ja skończyłam jakiś czas temu całą serię, więc nie musiałam czekać aż tak długo, choć i tak z niecierpliwością odliczałam dni do momentu, w którym sięgnę po tę lekturę.



Od ostatnich wydarzeń minęło parę dobrych lat. Wiele się zmieniło, jednak niektóre rzeczy pozostały takie same. Takie jak założenie, że to będzie zwykła jesienna noc w Warszawie. W Komendzie Stołecznej Policji na przesłuchanie oczekuje mężczyzna, który jest świadkiem w sprawie zabójstwa. Morderca został złapany, jednak świadek mógł coś zataić. Do czego nie chce się przyznać? Co próbuje ukryć?
Tymczasem młoda dziewczyna po raz pierwszy wychodzi na ulice, by zarobić na utrzymanie. Robi to dla swojego małego syna. Ciągle ma wątpliwości, jednak tylko tak zdobędzie potrzebne pieniądze. Jaką decyzję podejmie? Kogo spotka w ciągu tej długiej nocy?
Dodatkowo po mieście krąży mężczyzna, który wie, że jest to jego ostatnia noc na wolności. Noc jest długa, a on ma idealny plan na jej spędzenie. Chce zabić tak wiele osób, jak to tylko możliwe. Czy uda mu się zrealizować plan? Czy ktoś mu w nim przeszkodzi? Kogo wybierze na swoje ofiary?
I gdyby tego było mało, jest jeszcze komisarz Jakub Mortka, który staje przed największym wyzwaniem w swoim życiu. Stawka jest bardzo wysoka. Jak daleko się posunie, by ocalić swoich najbliższych? Czego go długa noc, a może zbyt krótka, by ich uratować?
Jedno jest pewne, dla niektórych ta noc może się okazać najważniejszą nocą w życiu.

Co to była za książka. Chmielarz jak zawsze na poziomie i potrafi zaskoczyć i to jak.
Po raz kolejny dostaliśmy wielowątkowy kryminał, który dzieje się w kilku przedziałach czasowych. Można by pomyśleć, że w ciągu jednej nocy nie może się aż tyle wydarzyć, a jednak. Presja czasu jest wyczuwalna na prawie każdym kroku i wręcz nie można oderwać się od książki. Przecież zabójca jest na wolności i wydaje się być o kilka kroków przed policją. Czas na przesłuchanie świadka w morderstwie się kończy, tak samo, jak Mortka musi jak najszybciej znaleźć rozwiązanie.
Akcja książki dzieje się w czasach dobrze nam znanych sprzed kilkunastu miesięcy, czyli pandemii wiadomo czego. Dodatkowo mamy nawiązanie do kilku tematów politycznych i nie tylko, które mniej lub bardziej nawiązują do wydarzeń w książce.

Zakończenie wbija we fotel. To totalnie jedno wielkie zaskoczenie i szok... Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i mam tutaj na myśli dosłownie samą końcówkę. Jednak zdradzę wam, że takie zakończenie może zwiastować ciąg dalszy.