Taniec szczęśliwych cieni recenzja

Taniec szczęśliwych cieni

Autor: @Sosenka ·2 minuty
2014-01-09
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Alice Munro jest już autorką na stałe goszczącą na moim blogu i właściwie nie ma ostatnio miesiąca, w którym nie przeczytałabym choć jednej jej książki. Często też wracam do poprzednich, już zrecenzowanych, bo są one naprawdę skarbnicą złotych myśli i idealną lekturą na wieczór, kiedy chcę odpocząć, lub po prostu poczytać coś mądrego, co skłania do refleksji, wzrusza i oczarowuje. Jest to tym bardziej proste, że każda kolejna powieść ma ten sam schemat wydania, czyli kilkanaście krótkich historii zawartych w jednej książce. Dla mnie to idealne rozwiązanie, bo mogę w każdej chwili sięgnąć po jedno, konkretne, które najbardziej mi się spodobało, poza tym jest to bardzo dobry patent dla osób nie lubiących sztywnego przymusu czytania książki "po kolei". Tu można skakać do woli i czytać opowiadania według własnego uznania.
Myślę, że stali czytelnicy doskonale znają już biografię tej autorki. Alice Munro napisała mnóstwo książek, właściwie jest to pisarka bestsellerowa, nagrodzona wielokrotnie choćby nagrodą Bookera czy nawet Nagrody Nobla! Chyba już same te wyróżnienia są najlepszą rekomendacją do tego, by zapoznać się z jej twórczością.
Kolejnym tomikiem jaki przeczytałam, jest "Taniec szczęśliwych cieni". Tym razem autorka zabiera nas w podróż po Kanadyjskich miasteczkach, wsiach i farmach. Poznajemy historię szukającego dawnej miłości komiwojażera, nastolatkę czekającą z niecierpliwością na swoją pierwszą balową suknię, czy kobietę o pękniętym sercu. Jak zwykle trudno było się nie wzruszyć podczas lektury, zarówno zaduma jak i lekki uśmiech towarzyszyły mi podczas większości opowiadań, jednak znalazłam swoich faworytów, do których mam nadzieję wracać często.
Jedną z historii, które szczególnie zapadły mi w pamięci, jest historia o nastolatce, które niechętnie wyczekiwała przyszłego balu szkolnego. Nie była ona ani popularna, ani towarzyska, więc wizja samotnego stania w kącie niespecjalnie ją cieszyła, z uwagi jednak na brak wymówki musiała się tam wybrać, tym bardziej, że jej matka od dawna przygotowywała dla niej suknię. Kiedy w końcu znalazła się wśród innych uczniów na potańcówce, nikt nie prosił jej do tańca, przez co prawie dała się namówić na opuszczenie balu i wyjście z popularną w szkole dziewczyną, Mary, jednak w ostatniej chwili wydarzyło się coś, co pozwoliło jej uniknąć tego i przeżyć dosyć znośny, jej zdaniem, wieczór, a także dostrzec, że życie nie jest tak złe jak sądziła.
Nie będę zdradzać szczegółów opowiadań, bo są one na tyle krótkie, że naprawdę łatwo jest zdradzić zbyt dużo. Choć niektórzy zarzucają autorce, że jej opowiadania są bardzo ogólne, jakby skrócone, ja uważam, że Munro zawiera w nich tylko to co najważniejsze i potrzebne do zrozumienia przesłania, bo o to przede wszystkim chodzi w jej twórczości.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Taniec szczęśliwych cieni
2 wydania
Taniec szczęśliwych cieni
Alice Munro
8.3/10

"Taniec szczęśliwych cieni" to piętnaście historii przedstawionych z wielką dbałością o szczegół i psychologiczne prawdopodobieństwo. Nikt tak jak Alice Munro nie opisuje codziennych sytuacji, z jakim...

Komentarze
Taniec szczęśliwych cieni
2 wydania
Taniec szczęśliwych cieni
Alice Munro
8.3/10
"Taniec szczęśliwych cieni" to piętnaście historii przedstawionych z wielką dbałością o szczegół i psychologiczne prawdopodobieństwo. Nikt tak jak Alice Munro nie opisuje codziennych sytuacji, z jakim...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zbiory opowiadań nie cieszą się dużą popularnością wśród czytelników. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak w tekstach spójności, ciągłości fabularnej, czy występujący bardzo zróżnicowani bohaterow...

@Ania1986 @Ania1986

"Taniec szczęśliwych cieni" to zbiór kilkunastu poruszających historii. Autorka opisała je skrupulatnie i z niezwykłą precyzją zadbała o każdy, nawet najmniejszy szczegół. I to właśnie bardzo rzuciło ...

@xrosemarie @xrosemarie

Pozostałe recenzje @Sosenka

Ben Hur
Ben Hur

"Ben Hur" nazywany jest największą powieścią religijną naszych czasów, przyrównuje się go nawet do takich klasyków jak "Quo Vadis" czy "Szaty". Rzeczywiście czytając moż...

Recenzja książki Ben Hur
Ziemia Święta. Pielgrzymując śladami Jezusa.
Ziemia Święta

Izrael to tytułowa Ziemia Święta, a zarazem najważniejsze miejsce dla każdej wierzącej osoby, przy czym nie ma znaczenia to, jakiej wiary wyznawcą się jest. Jak mówi opis...

Recenzja książki Ziemia Święta. Pielgrzymując śladami Jezusa.

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl