Przyznam, że astronomia nie jest moją pasją ani nie sięgam często po literaturę z jej zakresu. Ale jak chyba większość z Was lubię filmy czy seriale o kosmosie. Kto z nas nie był fanem Gwiezdnych Wojen czy przygód uroczego kosmity, Alfa? :) Lubimy
oglądać i czytać o przybyszach z kosmosu czy o świecie pośród gwiazd, ale ilu z nas tak naprawdę zastanawiało się nad tym czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Czy gdzieś tam, na odległych planetach istnieje być może życie i obce cywilizacje? Czy jest w ogóle nad czym się zastanawiać?
Z tym pytaniem mierzy się autor Avi Loeb w swoim reportażu "Pozaziemskie". Dokładniej pisząc, porusza on kwestię tajemniczego obiektu, który został zaobserwowany w 2017 roku przez naukowców z obserwatorium astronomicznego na Hawajach. Obiekt ten ochrzczony nazwą 'Oumuamua według autora jest dowodem na istnienie życia pozaziemskiego, być może tworem technologicznym skonstruowanym przez obce cywilizacje, coś na kształt żagla świetlnego. Swoją teorię popiera on dość pokaźną liczbą argumentów. Hipoteza autora jak sam pisze, spotkała się z różnymi opiniami, w tym w przeważającej liczbie z negacją i odrzuceniem.
Autor w tym reportażu przybliża nam swoją argumentację, która ma nas skłonić do spojrzenia na jego hipotezę przychylniejszym okiem, porusza w nim także wiele ciekawych kwestii związanych z kosmosem, rozwojem badań nad Wszechświatem, dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, badaniami, wnioskami, artykułami i ich treścią, a także fragmentami swojego życia.
Reportaż czyta się przyjemnie, choć niektóre zagadnienia dla mnie, jako dla laika były trochę skomplikowane i niezrozumiałe(nie przepadałam nigdy za fizyką!), ale autor stara się omawiać to, co chce przekazać w dość przystępny sposób, nie zasypuje czytelnika akademickim słownictwem i żargonem naukowym. Co do samej treści, to nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziona, ponieważ cała książka poświęcona jest 'Oumuamua i teorii autora, że jest to wytwór nieznanej cywilizacji z kosmosu. Według mnie autor w pewnych momentach książki powtarza się i to jego ironiczne i prześmiewcze podejście do naukowców, którzy nie podzielają jego poglądu na temat tego obiektu trochę działało mi na nerwy. Niestety autor zachowuje się w tym reportażu tak, jakby pozjadał wszystkie rozumy, był najmądrzejszy, a inni którzy myślą zupełnie inaczej niż on, byli głupsi i popełniali straszną zbrodnię. Momentami odnosiłam wrażenie, że autor nie jest zbyt skromny i lubi pisać i chwalić się swoimi osiągnięciami, badaniami itp. Dla mnie autor ten jest idealistą i fantastą i niestety, ale nie przekonał mnie do swojej hipotezy. Być może jestem ignorantką i głuptasem, ale przybysze z kosmosu istnieją dla mnie tylko w filmach i serialach. Zresztą kto z nas, prócz naukowców oczywiście, ma czas na spoglądanie w gwiazdy i zastanawianie się nad obcymi we Wszechświecie?
"Pozaziemskie" to lektura dla tych, którzy pasjonują się astronomią, kosmosem, ale także dla tych, którzy są otwarci na różne dziwne teorie i lubią dowiadywać się o ciekawych wydarzeniach ze świata nauki. Ja nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony i choć nie zgadzam się z autorem i jego tezami, to z ciekawością poznałam jego punkt widzenia.
Ze egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.