Szepty dzieciństwa recenzja

Witajcie w środę!

Książka, którą większość ludzi się zachwyca, a Tobie totalnie się nie podobała?

Moja dobra passa czytania książek, które bardzo mi się podobają, właśnie dobiegła końca 🙈.

Pokładałam w niej wielkie nadzieje, kierując się ciekawym opisem, ładną okładką i ciekawością poznania nowej autorki.
Niestety, ta nie przypadła mi do gustu, brakowało jej tego czegoś. Może jakiegoś drugiego dna historii, motta na koniec, wyciągania wniosków...
Ogromnym plusem są wielkie litery! Dlatego jest to gratka dla osób o słabym wzroku. Przypuszczam, że właśnie przez nie książka ma ponad 420 str.
Kolejny plus- przeczytałam dziś ponad 300 str, prawie na raz, nie męcząc się przy tym. Książki, które czyta się ekspresowo, są przeze mnie ostatnio bardzo pożądane.

Główny wątek książki jest trudny, z pewnością dotyka niejedną rodzinę. Alkoholizm w rodzinie działa destrukcyjnie nie tylko na samego chorego, lecz całą rodzinę.
Basia, mąż Mietek oraz dwoje ich dzieci mieszkają pod dachem z seniorem alkoholikiem. Męczą go wspomnienia, tęsknota za zmarłą żoną, przez co coraz częściej zagląda do butelki.

Sytuacja materialna rodziny nie jest za dobra. Nie powodzi im się do tego stopnia, że dzieci chodzą w znoszonych ubraniach, nie mają telefonów ani komputera. Kobieta, mimo iż powinna dbać o wygląd, ponieważ pracuje na kasie, chodzi od wielu lat w jednych ubraniach. Nie mają samochodu, przez co muszą przemieszczać się autobusem.
Mąż jest budowlańcem, gdzie także nie zarabia kokosów.

Pewnego dnia Barbara spotyka Urszulę, byłą koleżankę ze szkolnych lat. Tej się ewidentnie lepiej powodzi. Mieszka za granicą. W Polsce ma dwa salony kosmetyczne, nie ma problemów z pieniędzmi, wydaje je kiedy i na co tylko może.
Z czasem zaczyna rozpieszczać także Basię. Stawia jej kawę, desery, obiady, zabiegi kosmetyczne. Jaki ma w tym interes?
Czy po parunastu latach rozłąki, da się odbudować ich znajomość?
Jak duży wpływ ma dzieciństwo dorosłe, życiowe wybory?

Macie tę książkę w planach?
Może już macie ją za sobą?