"Szach-Mat! czyli Szafa wychodzi, ja zostaję" Marcina Brzostowskiego jest współczesną odpowiedzią na prozę Andrzeja Bursy. Odważne, przełamujące tabu opowiadania zachwycają zarówno prostotą formy, jak również nietuzinkowym podejściem do niektórych tematów. Opowiadania nie pozostawiają złudzeń co do tego, kim jest dzisiaj człowiek. Autor zdaje się poprzez humor i ironię wyrażać tęsknotę za wartościami, których znaczenie, co tu ukrywać, uległo sporym zniekształceniom. Miłość do kraju jest już tylko pustym hasłem ze sztandarów, politycy to pośledniej jakości twory pozbawione zasad, skłonne powiedzieć cokolwiek, byle tylko uzyskać upragnione poparcie, lojalność to hasło, które powinno się znaleźć w słowniku archaizmów, zaś kobiecość to dzisiaj, według autora, mocno deficytowy towar. Każda miniatura dotyka innego aspektu człowieka i każda dosadnie i boleśnie atakuje nasze przywary. Nie można jednak odmówić autorowi dużego poczucia humoru. I to groteskowość pewnych postaw, zachowań i sytuacji w połączeniu z niezwykłą precyzją słowa dają ten piorunujący efekt, który powoduje wrzenie w środku, budzi jakąś wewnętrzną złość na nas samych, uderza w samo sedno duszy. "Szach-Mat!" to zdecydowanie lekko podana lektura traktująca o wyjątkowo poważnych sprawach.