Kellan i Kiera wyplątali się z miłosnego trójkąta, nie bez ofiar. Dziewczyna postanawia nie popełnić więcej tych samych błędów, lecz kiedy jej ukochany wyrusza w trasę koncertową musi pokonać swoje słabości i zaufać bliskiej osobie.
„Bezmyślna” bardzo mnie rozczarowała, szczególnie postawa głównych bohaterów. Brak moralności w ich postępowaniu wręcz mną wstrząsnął. Wiele mogę zrozumieć, zakochać się w kimś innym, zdradę, kłamstwo, lecz wszystko ma swoją granicę. Kellan i Kiera każdy możliwy punkt ostateczny przekroczyli wielokrotnie. Pierwsza część pozostawiła po sobie nie tylko niesmak, ale i wielką ciekawość, dlatego skusiłam się na przeczytanie „Swobodnej”.
Kiera w końcu z samolubnej dziewczyny zaczyna przeistaczać się w dorosłą kobietę. Początkowo obserwowałam ich nowy związek i budujące się relacje z wielkim sceptycyzmem. Ostatnia część pokazała, że nie tak łatwo pokonać ich miłość, jednak, aby związek mógł ruszyć dalej potrzeba czegoś więcej niż uczucia. Zaufanie to coś, co buduje i umacnia a dla nich zaufanie jest czymś bardzo trudnym do osiągnięcia. Wiele aspektów tej książce postrzegam w dwojaki sposób, zarówno dobrze jak i źle. Keiera i Kellan nie ufają sobie nawzajem i jest to całkowicie zrozumiałe zważywszy na ich przeszłość. Wywołuje to wiele nieporozumień i napiętych momentów. Między bohaterami brak szczerej rozmowy, która by wiele wyjaśniła.
Najbardziej irytujące było wielkie uwielbienie zespołu a zwłaszcza Kellana. Są rozpoznawalnymi lokalnymi muzykami i dopiero ruszają w trasę a większość kobiet i dziewczyn wzdycha do nich i z chęcią oddaję się bez cienia sprzeciwu. Serio? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Gdzie pojawia się Kellan, tam pojawiają się tłumy spragnionych fanek. Ach…. Ile można? A później się dziwić, że Kiera dostaje świra.
Kiera często rozwodzi się szczegółowo nad spędzonym dniem. Opisuję dokładnie chwile i zdarzenia, które nie wnoszą nic do powieści. Lubię obszerne powieści, lecz „Swobodna” powinna być krótsza. Duża ilość opisów spowalnia akcje i chwilami byłam znużona. Ciągłe podejrzenia Kiery i Kellana sprawiają, że w książce jest duża ilość powtórzeń, a wszystko sprowadza się do jednego! Zaufanie!
„Swobodna” jest książką, która wzbudziła we mnie wiele emocji i to nie zawsze dobrych. Ma kilka wad, jednak wykazała ogromny progres względem „Bezmyślnej”. Książka ta przeraża prawdziwością wad bohaterów oraz ich obawami. Miała lepsze i gorsze momenty, często zabawne, ale i dramatyczne. Urzekły mnie chwile poważnych rozmów oraz momenty czułości między Kellanem i Kierą. Czuję się jak rodzić spoglądający na swe niesforne, dorastające dzieci, które popełniają błędy i krzywdzą się nawzajem, co sprawia smutek. Światło nadziei daje fakt, że te wszystkie przeżycia ich umocniły, zaczynają dorastać, co napawa mnie ogromną radością. Polecam!!!
4/6