Alexander Christen Oldenburg jest księciem, drugi w kolejce do tronu, a jego życie to ciągła zabawa i wybryki. Co prawda niedawno, kiedy jego brat tego potrzebował i sam nie mógł pełnić funkcji, jakie musi ze względu na to, że jest następcą tronu, dał radę, wykazał się, pokazał, że można na niego liczyć. Jednak to było tylko dlatego, że innego wyjścia nie miał. Kolejny jego wyskok nie kończy się tylko długą i nudną rozmową z bratem. Ma przynajmniej na jakiś czas zniknąć wszystkim, z pola widzenia i zastanowić się czego pragnie od życia. Na swoją samotnię wybiera rodzinną posiadłość nad jeziorem Vansjø. Wtedy jeszcze nie wie, jak ta decyzja zmieni jego życie.
Na miejscu okazuje się, że mieszka tam była pokojówka jego przyszłej bratowej. Ive zdradziła rodzinę królewską i mężczyzna był pewien, że poniosła za to odpowiednie konsekwencje. Nie ważne, że zyskała przebaczenie Gwen i ułaskawienie od Christophera, on zamierza jej pokazać, gdzie tak naprawdę jest jej miejsce.
Ive polubiła swoje nowe miejsce do życia, doskonale zdaje sobie sprawę, jak łaskawie została potraktowana i nie ważne, jakie miała powody, faktem było, że zdradziła. Teraz żyje spokojnie, będąc jedyną pokojówką w rezydencji, z dala od rodziny królewskiej i choć tęskni, wie, że tak jest lepiej. Do czasu kiedy przyjeżdża młodszy z książąt. Alexander, którego tak naprawdę wszyscy lubią, zaczyna robić z jej życia piekło. Cały czas ma o coś pretensję, nie zależnie co by nie zrobiła, jest źle. Kobieta zaczyna domyślać się, o co chodzi. Dlaczego Ive zdradziła? Za co Alexander został „zesłany”? Czy zrozumie, dlaczego Ive zachowała się tak, jak się zachowała? Co połączy księcia i pokojówkę? Czy Alexander odnajdzie własny pomysł na życie?
W pierwszym tomie poznałam Gwen i Christophera, tym razem mamy historię jego brata Alexandra i pokojówki Gwen – Ive.
Książka zdecydowanie przypadła mi do gustu, okazała się tak samo dobra, jak poprzedni tom. Historia wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron i z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów aż do samego końca. W książce dość dużo się dzieje, mamy zwroty, które potrafią zaskoczyć, a podczas czytania towarzyszą emocje.
To historia o księciu, który tak naprawdę nie wie, co chce od życia. Jest drugi w kolejce do tronu i tylko to go utożsamia. To opowieść o kobiecie, która co prawda zachowała się nie tak, jak powinna, ale miała do tego dość ważne powody. Pełna tajemnic, sekretów, niedomówień, a jednocześnie przyjaźni, nadziei, miłości.
Bohaterowie moim zdaniem dobrze wykreowani.
Ive to skromna, poukładana młoda kobieta, na którą można liczyć (pomimo tego, co zrobiła, poznając powód, jestem w stanie to zrozumieć). Z jednej strony doskonale wie, gdzie jest jej miejsce (a dokładniej gdzie według niej powinno być), z drugiej ma własne zdanie i czasem nie potrafi go zachować dla siebie. Osobiście ją polubiłam.
Alexander z jednej strony nic nierobiący sobie z zasad, często wpadający w tarapaty, lubiący dobrą zabawę, nieliczący się z konsekwencjami. Z drugiej zagubiony, tak naprawdę niewiedzący co chce robić w życiu.
„Pałac ze szkła” to książka, w której znalazłam ciekawą, wciągającą historię o księciu i pokojówce. Ze swojej strony z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA