Święta do wynajęcia recenzja

Kontynuacja losów seniorów do wynajęcia!

Pewnego dnia w drzwiach Józefa pojawia się dwójka studentów. Oznajmiają mu, że zarówno im jak i ich uczelni niezmiernie spodobał się jego pomysł wypożyczalni seniorów. Przedstawiają mężczyźnie biznes plan i proponują mu objęcie stanowiska dyrektora w nowo powstałej firmie. Emeryt po chwili zastanowienia zgadza się na ofertę młodych ludzi, jednak zastrzega sobie obowiązek informowania go o wszystkich decyzjach. Nowiną dzieli się z grupą przyjaciół, z którymi odbywał letnie wojaże. Po czasie, Wiesława i Kazimierz dostają pierwsze zlecenie. Mają wcielić się w rolę dziadków pewnego wysoko postawionego młodzieńca, który stara się o względy rodziny swojej wybranki. Nie bardzo podoba im się ten pomysł, jak i sama postać mężczyzny. Wchodzą jednak w tę rolę, ale nie mogą się w niej odnaleźć. Wszystko wydaje im się dziwne i podejrzane.

Irena ma dość samotnych świąt i za ostatnie pieniądze kupuje bilet do Warszawy, by spędzić te wyjątkowe chwile z synem. On ma jednak inne plany, a Irena okazuje się zostać sama. Melania natomiast poznaje ekscentrycznego sąsiada, który pomaga jej w niespodziewanych wypadkach.

Kocham tę książkę! Jest ona podzielona na 4 główne rozdziały opowiadające losy każdego z bohaterów. Nieszablonowy pomysł okazał się być strzałem w dziesiątkę. Powieść wyróżnia się zdecydowanie spośród innych świątecznych pozycji swoim ciepłem i charakterem. Nie brakuje jej także rozbudowanej akcji, czego można nie spodziewać się po ,,zwykłej obyczajówce", zdecydowanie nie można się z nią nudzić, wciąga i pochłania. Mamy strony jasne, radosne, beztroskie, jak i te mroczne, melancholijne, jak chociażby historia Ireny. Łzy w oczach gwarantowane! Są okazje do śmiechu (perypetie Kazimierza i Wiesławy) oraz zadumy (wspomniana wcześniej Irena). Styl pisania jest inteligentny,ale przede wszystkim, co zwróciło moją uwagę niezwykle emocjonalny. Autorka po prostu pisze emocjami. Nas seniorzy są do natychmiastowego polubienia! Dialogi i postacie nie są sztywne, co moim zdaniem jest rzadkością. W takowych książkach zawsze zwracam uwagę na obecność klimatu świąt, tutaj mocno wyczuwalny. Pani Karolina okazała się być naprawdę genialna w swoim fachu. Na koniec do tego zostawia nas z przepotężną refleksją i chwilą na namysł. Może warto przewartościować swoje życie tak, by znalazło się w nim miejsce dla najbliższych, szczególnie tych starszych. Ogromnie polecam w czasie świątecznym i nie tylko!