„Piętno diabła” autorstwa Adriana Bednarka to już piąty tom serii przygód mojego ulubionego mordercy - Kuby Sobańskiego. Może i nie jest to (w mojej ocenie) najlepsza część tego cyklu, to przyznam, że świetnie się bawiłam w czasie lektury. Jak zawsze, Bednarek zapewnił mi powieść pełną akcji, niezapomnianych przeżyć oraz bohaterów, którzy nie pozwolili mi spać po nocach.
Dzięki wrodzonemu sprytowi Kubie Sobańskiemu udaje się przetrwać więzienie. Nowa rzeczywistość na wolności nie przypomina jednak raju. Kuba nie może wykonywać swojego zawodu, w rodzinnym domu jest niechciany, a zgromadzone przed laty środki zaczynają się kończyć. Musi zacząć od zera, co stanowi poważną przeszkodę w zrealizowaniu wizji, którą snuł każdego dnia w zamknięciu – Kuba Sobański pragnie śmierci Sonii Wodzińskiej.
Tymczasem Wodzińska dobrze wykorzystuje sześć lat nieobecności mentora. Rośnie w siłę, staje się potężna i niezależna. Ma tylko jedną słabość – Kubę. Za wszelką cenę chce wynagrodzić Sobańskiemu sześć lat więzienia i sprawić, że znów połączą siły, wspólnie oddając się mrocznym żądzom. Co wyniknie ze starcia, w którym namiętność i pożądanie skrzyżują się z nienawiścią i chęcią zemsty?
Cóż to była za przygoda, „Piętno diabła” to prawdziwy rollercoaster emocji! Może i nie znam wszystkich książek tego autora, to jednak każda jego kolejna powieść zaskakuje mnie coraz bardziej. Podziwiam tego pisarza za kreatywność. Gdybym tylko istniała taka możliwość, chętnie przejęłabym połowę jego wyobraźni.
Czas najwyższy opowiedzieć kilka słów na temat naszych głównych bohaterów - Sonii oraz Kubie. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, to Wodzińska stała się silniejsza oraz udowodniła, że lekcje z Sobańskim nie poszły w las. Może uczeń nie przerósł mistrza, to jednak Sonia przestała robić podstawowe błędy i w trakcie planowania kolejnych polowań obmyślała każdy, nawet najdrobniejszy szczegół (może poza jedną wpadką, jednak przymknę na to oko). Niestety ta bohaterka osiągnęła najwyższy poziom mojej irytacji - od początku nie potrafię znaleźć z nią wspólnego języka, jednak w tym tomie przebiła samą siebie...
Spokojnie, Jakub nie próżnował w więzieniu - dojrzał oraz stał się sprytniejszy. Nasz seryjny morderca znalazł się w zupełnie nowej sytuacji - stracił pracę oraz większą część swojego majątku, jednak dzięki swojemu sprytowi Kuba (niczym kot) upadł na cztery łapy i w dość szybkim odstępie czasu odbudował swoje życie na nowo. W tym tomie Sobański otwiera się jeszcze bardziej, dzięki czemu poznajemy jego mroczną naturę, która przeraża z każda kolejną stroną.
Jedynym elementem, który łączy tę dwójkę, jest chęć zemsty, która zakiełkowała w każdym z nich kilka laty temu i pomimo upływu czasu, zamiast maleć rośnie w siłę. Autor zaserwował nam nawet fragment podwójnego polowania - świetny pomysł, sama bym na to nie wpadła, do tej pory zastawiam się skąd autor czerpie inspiracje w tworzeniu tak „chorych” oraz przerażających historii.
Na koniec kilka słów o zakończeniu, które w pełni zrekompensowało mi poczucie niewyspania następnego dnia. Do tej pory jestem szokowana tym, co tutaj się zadziało - z niedowierzania przeczytałam raz jeszcze kilka ostatnich rozdziałów, by sprawdzić, czy czegoś sobie nie dopowiedziałam. Po sposobie zakończenia tej części przeczuwam, iż następny tom okaże się petardą, na którą czekam z wielką niecierpliwością!
Czy książkę polecam? Zdecydowanie tak! „Piętno diabła” jak i cztery poprzednie części tej serii stanowią pełne mroku historie, które poza wielką gamą emocji oraz zwrotów akcji zawierają szokujących bohaterów, przez których poczynania nie będziesz w stanie zmrużyć oka. Co tu dużo mówić takie postacie jak Rzeźnik Niewiniątek mógł wymyślić tylko i wyłącznie Adrian Bednarek!
Książkę otrzymałam w ramach Klubu Recenzenta z serwisu nakanapie.pl