Spowiedź generała SS Von dem Bacha recenzja

“Tacy jak pan, czy pańscy koledzy, związani z niszczeniem Warszawy i warszawiaków robiliście wszystko, a w szczególności przekręcając fakty, byleby tylko uwolnić się od podejrzeń i oskarżeń ze strony trybunału”.

Powstanie Warszawskie było jednym z najdramatyczniejszych zrywów o wolność w czasie trwania drugiej wojny światowej. Wtedy to zginęły setki tysięcy mieszkańców Warszawy, która później w odwecie wroga została zrównana z ziemią. Akcją stłumienia powstania i rozliczenia się z “buntownikami” dowodził generał SS Erich von dem Bach, to o nim Adolf Hitler mówił najwierniejszy z wiernych. To o nim jest ta książka.

Erich von dem Bach urodził się w pomorskim Lęborku, miał dwuczłonowe nazwisko, drugi brzmiący po polsku człon to Zalewski. Zatem był pochodzenia polskiego. Stopniowo krok po kroku poznajemy rozwój jego kariery, widzimy, jak rośnie w siłę i staje się bezdusznym mordercą. Bezsprzecznie ufał i ślepo wykonywał wszystkie rozkazy przełożonych, nie cofnął się przed niczym. Brutalnie, krwawo zwalczał sowiecką partyzantkę w okupowanej Białorusi i Rosji, mordował wszystkich bez względu na płeć i wiek. Za dokonaną na bezbronnych mieszkańcach Woli rzeź i inne przerażające morderstwa, ludobójstwo nigdy nie odpowiedział. Do końca życia nie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia, odczuwał dumę, że mógł wykonywać rozkazy Hitlera. Zmarł w 1972 roku w szpitalu więziennym.

Rzetelna, nietuzinkowa, dająca sporą dawkę wiedzy historycznej lektura. Czyta się dobrze, Autor posługuje się prostym, lekkim językiem. Nie jest to łatwa książka, do głębi porusza, niesie ogromne, skrajne emocje. Napisana w formie dialogu, wywiadu, wspomnień. Dodatkowo, na duży plus zasługują zamieszczone liczne zdjęcia, dokumenty, mapki, teksty źródłowe, które bardzo potęgują przekaz.

Agresja, bezduszność, okrucieństwo okupanta nie miały umiaru.

Mocno, bardzo mocno poruszyła mnie ta pozycja. Dramatyczna, przerażająca, prawdziwa, potrzebna lektura, ukazuje, do czego zdolny jest posunąć się człowiek. Bardzo polecam.