Ślubny skandal recenzja

"- Nie rób tego - poprosił, zbliżając się do niej. Wiedział, czego chce.
Wiedział, co powinno teraz nastąpić.
Wciąż się nie odzywała. W całym kościele panowała cisza."

"Ślubny skandal" to już trzecia książka Julii Quinn jaką miałam okazję w swoim życiu przeczytać. Po świetnych dwóch pierwszych tomach serii moje oczekiwania były naprawdę wysokie. Czy autorce udało się je zaspokoić? Za chwilę się oczywiście o tym dowiecie.

Ósmy tom serii skupia się na Grefory'm Bridgertonie. Mężczyzna przekonany jest o tym, że skoro jego rodzeństwo było w stanie znaleźć prawdziwą miłość, to i jego w przyszłości czeka ten sam zaszczyt. Jest także pewien, że gdy tylko zobaczy tę kobietę, od razu będzie wiedział, że to ta jedyna. Tak też się w końcu dzieje, jednakże jest jeden problem. Jego wybranka ma już kogoś innego. Wszystko z czasem staje się już tylko coraz bardziej pokręcone. Gregory zakochuje się bowiem w jej najlepszej przyjaciółce i co mogłoby być nie tak? Lucy to kobieta, która jest już od pewnego czasu zaręczona, a jej wuj nigdy nie pozwoli na zerwanie zaręczyn. Bridgerton postanawia jednak wziąć sprawy w swoje ręce i przerwać ceremonię.

"- Wyjdź za mnie - wyszeptał po raz ostatni.
Wargi jej drżały, lecz słowa zabrzmiały wyraźnie, gdy odpowiedziała..."

Historia Gregory'ego przedstawiona w tym tomie bardzo mi się podobała. Trzeba przyznać, ze naprawde dużo się w niej działo. Chyba to właśnie dlatego, że wszystko było bardzo poplątane, a główny bohater sam nie wiedział do kogo w końcu żywi największe uczucia. Jednak przez cały czas czytania miałam wrażenie, że brakuje jej czegoś, co miały chociażby pierwszy i drugi tom, które wcześniej czytałam. Najgorsze jest jednak to, że sama nie jestem w stanie określić czego tak naprawdę mi w tej powieści brakuje, a czytanie jej nie doświadczyło mi już tak wielu emocji jak zagłębianie się we wcześniejszych tomach.

Myślę, że warto też wspomnieć o tym, że na samym początku historia ta bardzo przypominała mi wydarzenia z drugiego tomu. Może Hermiona to nie Edwina, ale za to Lucy bardzo przypominała mi Kate. W dodatku Gregory znalazł się tutaj w bardzo podobnej sytuacji do Antony'ego, który planując całkiem co innego, ostatecznie zakochał się w innej kobiecie.

Na sam koniec koniecznie muszę wspomnieć o okładce, która jak wszystkie wcześniejsze, jest po prostu przepiękna. Jestem przekonana, że cała seria świetnie prezentowała by się na półce. Niestety nie mam jeszcze wszystkich tomów, ale mam nadzieję, że niedługo się to zmieni.





Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.