Lubicie Halloweenowe historie? Ja uwielbiam, dlatego co roku w okolicach tego święta lubię poczytać coś, co przybliżmy mi nieco ten upiorny klimat. Czy dzięki "Miasteczku Sleepy Hollow" autorstwa Igi Daniszewskiej udało mi się przenieść duchem do urokliwego amerykańskiego miasteczka i poczuć ten lekki dreszczyk emocji? Zdecydowanie!
Główną bohaterką najnowszej powieści autorki jest dwudziestoczteroletnia Melody Berkley, która tuż po zakończeniu studiów postanowiła przenieść się wraz z najlepszą przyjaciółką Riley do jej rodzinnego miasteczka w stanie Illinois, gdzie obie rozpoczynają pracę w agencji nieruchomości.
Sleepy Hollow do tej pory uchodziło za spokojne miasteczko, w którym ostatnia zbrodnia wydarzyła się tak dawno, że żadna z mieszkających tam osób nie potrafi podać dokładnej daty takiego zdarzenia. Jednak podczas halloweenowej imprezy Melody przez przypadek trafia na miejsce zbrodni, znajdując za klubem, w którym razem z Riley imprezują, ciało zamordowanego mężczyzny. Jakby tego było mało, przerażoną dziewczynę nakrywa wścibski policjant Preston Dillard, który zamyka Melody w areszcie, uznając, że próbowała pospiesznie oddalić się z miejsca zdarzenia.
Pomimo iż dziewczyna szybko zostaje oczyszczona z zarzutów, jej spokój pozostaje zachwiany, a wokół niej zaczynają dziać się dziwne i przerażające rzeczy, które zbiegają się w czasie z opowieścią o ofierach zbrodni sprzed lat. Czy duchy z opowieści przyjaciółki faktycznie straszą w domu, który kobiety wynajmują? Czy może ktoś celowo zastrasza dziewczynę? Czy gliniarz, który wpakował Melody do aresztu, będzie miał szansę się zrehabilitować? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że Iga Daniszewska napisała kolejną książkę, którą pochłonęłam w jedno popołudnie. Bardzo podobał mi się klimat tej historii, który był lekko creepy z uwagi na rzeczy, które działy się w domu Melody, ale dzięki obranej strategii udało jej się w ciekawy sposób ukazać rozwijające się pomiędzy głównymi bohaterami uczucia.
W całej historii występują dwie niewiadome. Jedną z nich są tajemnicze rzeczy, które dzieje się w miejscu zamieszkania panny Berkley. Oczywiście można było się bardzo łatwo domyślić, o co tak naprawdę chodzi i nawet udało mi się szybko i bezbłędnie wytypować sprawcę, ale zupełnie nie zepsuło to odbioru całej historii.
Jeżeli chodzi natomiast o zagadkę tajemniczej zbrodni, która wydarzyła się w Sleepy Hollow, przyznaję, że zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji! Nawet przez krótką chwilę nie zakładałam, że mordercą jest ta konkretna osoba, więc tutaj dodatkowy plus dla autorki za umiejętne wyprowadzenie mnie w pole!
Było to dopiero moje drugie spotkanie z twórczością Igi Daniszewskiej, ale z pewnością nie ostatnie, ponieważ skutecznie uzależniła mnie od swoich publikacji, które za każdym razem urzekają mnie do tego stopnia, iż czuję się, jakby otulił mnie cieplutki kocyk. Dlatego, jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać jej dzieł, serdecznie Was do tego zachęcam.