"Nie jestem galaktyczny, jestem z Móstoles."
Enrique Ortego jest fanem Realu Madryt, felietonistą i dziennikarzem. Oprócz biografii Ikera ma na swoim koncie również innych wybitnych piłkarzy: Alfreda di Stefano, Zinedine'a Zidane'a, Cristiana Ronalda i Raula.
"Skromność mistrza" to historia małego chłopca, który dzięki wsparciu rodziny, w wieku 9 lat poszedł na testy do Realu Madryt i został tam na zawsze. Tytuł tej książki nierozerwalnie łączy się z jej bohaterem. Nie ma innych dwóch słów, które lepiej zdefiniowałyby postać Ikera Casillasa. Nazwali go skromnym, gdy wypowiedział swoje słynne zdanie "Nie jestem galaktyczny, jestem z Móstoles"*. A mistrzem dlatego, że w wieku 30 lat wygrał wszystko, co może wygrać piłkarz. Zarówno ze swoim klubem, Realem Madryt, jak i z reprezentacją Hiszpanii. Mistrz świata, mistrz Europy, triumfator Champions League, mistrz Hiszpanii, zdobywca Pucharu Interkontynentelnego, zdobywca Pucharu Króla... To jego najważniejsze tytuły, ale nie jedyne.
Poza tym, jest on również kapitanem obu drużyn. Kapitanem, będącym wzorem pod względem zachowania, zaangażowania jak i poczucia odpowiedzialności. Chce by jego kibice postrzegali go jako zwykłego i skromnego sportowca, który wszystko zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i samozaparciu w dążeniu do wyznaczonego celu.
"Gdy miałem 12-13 lat, wiedziałem, że będę grał w pierwszej drużynie. Często o tym myślałem. Takie rzeczy się czuje. Myślałem o tym, kiedy przejeżdżaliśmy z tatą samochodem obok Bernabeu. I mówiłem mu to: Kiedyś będę tutaj grał..."
Książka mówi o mężczyźnie, który pomimo tego, że stał się Mistrzem i jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy świata, wciąż pamięta o swoich korzeniach. Nie pozwolił na to, żeby sława przyćmiła najważniejsze wartości, które od młodości wpajali mu jego rodzice. Wciąż mieszka blisko nich i nigdy o nich nie zapomina. Docenia wszystkich ludzi, którzy przewinęli się przez jego życie, ale to właśnie ich szanuje najbardziej. Jego ojciec bardzo starał się by jego syn wyrósł na kogoś wielkiego i udało mu się to. Najlepsze w Casillasie jest to, że nie pozwala by sława przyćmiła jego talent, mimo tego, jak wielki jest, dalej pamięta o wszystkich trenerach i selekcjonerach, którzy pomogli mu wybić się na szczyt. Bóg miał naprawdę dobry dzień, gdy powołał do życia Ikera Casillasa.
Nigdy nie byłam wielką fanką Realu Madryt i to nie zmieniło się po przeczytaniu tej książki. Zawsze stałam zaparta za Barceloną i na zawsze tak zostanie, jednak przyznaję, że mają najlepszego bramkarza na świecie. Przy czym Iker jest im dozgonnie oddany, wiele piłkarzy było w tym klubie.. Jedni odchodzili, drudzy przychodzili, ale Iker był z nimi zawsze - i zostanie do końca swojej kariery.
Niektóre książki są po prostu zdecydowanie za krótkie. Są takie pozycje, które chcemy czytać i czytać, nie chcąc żeby w ogóle się skończyły. Właśnie do tych należy biografia Casillasa, aż żal mi było ją kończyć. Sama nie wiem dlaczego, ale czytałam książkę ze łzami w oczach i przeżywałam wszystkie ważne wydarzenia razem z tym piłkarzem. Książka niesamowicie mnie poruszyła i sprawiła, że jeszcze bardziej zakochałam się w Ikerze.
"W futbolu nie można zapomnieć o odbieraniu. Wszystko, co dostajesz, może ci zostać odebrane, a tym bardziej w Realu Madryt."
Biografia jest rzetelna, nie został w niej pominięty żaden, nawet najmniejszy fragment z życia Mistrza. Do tego została w bardzo ciekawy sposób przedstawiona. Nie jest typową książką z suchymi informacjami, ale wszystko urozmaicają zdjęcia bramkarza, jego rodziny czy kolegów z drużyny. Jest to coś w rodzaju osi czasu, na której możemy podziwiać wszystkie elementy życia Ikera i towarzyszyć mu w zdobywaniu kolejnych tytułów. Czytelnika może jednak przytłoczyć ilość nazwisk bądź nazw klubów, z którymi walczył Real Madryt, ale dla mnie to nie stanowiło żadnej przeszkody. Oprócz zwykłych informacji na temat bramkarza wypowiada się tutaj również jego rodzina, trenerzy czy koledzy z drużyny, co wprowadza dużo świeżości do biografii. Dodatkowo, jeśli ktoś jest głębiej zainteresowany piłką nożną, może zobaczyć znajdujące się na końcu książki statystyki i mecze, w których zagrał nasz Mistrz.
Książkę czytało mi się naprawdę bardzo, ale to bardzo przyjemnie i jak już wcześniej wspomniałam - ze łzami w oczach. Jestem szalenie szczęśliwa z tego powodu, że mam ją w swoim zbiorze i będę mogła do niej cały czas wracać, czytać, bądź po prostu wpatrywać się w zdjęcia. Naprawdę warto, żebyście zapoznali się z bramkarzem, który prowadzi swoje drużyny do tak wielu zwycięstw.
"Ważnym meczem jest ten pierwszy, pozostałe pojawiają się krok po kroku, chociaż to oczywiste, że w moim wypadku jest ich mnóstwo. Reprezentacja nauczyła mnie kochać kraj i być z niego dumny."
* drużyna Realu, jak i jej piłkarze, nazywana jest królewską bądź galaktyczną.