O Katarzynie Michalak jest i wciąż będzie głośno. Obecnie autorka jest u szczytu popularności - jej książki podbijają zestawienia najlepiej sprzedających się tytułów, ale przede wszystkim serca czytelniczek, które wprost uwielbiają jej twórczość. Katarzyna Michalak z jednej strony zdobywa szczyty i ciągle prze do przodu, z drugiej zaś krytykowana jest za zbyt infantylny język powieści i "chomikowanie" wielu wątków w jednej książce. Osobiście nie mogę nie zgodzić się z faktem, że autorka używa banalnie prostego języka, ale to akurat normalne dla literatury kobiecej, więc nie można na siłę robić z tego wady. Z kolei nagromadzenie wątków to już inna bajka. Można się pogubić, ale nie można "serii z kokardką" nie polubić z tak błahego powodu. A to dlatego, że Katarzyna Michalak czaruje słowem.
Już po raz drugi wracamy do Pogodnej, małej mieścinki między Koszalinem a Kołobrzegiem, w którym mieszkają nasze ulubione bohaterki: Bogusia, Lidka, Stasia i tytułowa Adela. Pierwsza część Sklepiku z Niespodzianką zakończyła się spektakularnym powrotem największego wroga Bogusi, czyli Anny Potockiej, ukochanej żony Wiktora. I choć z założenia część druga ma dotyczyć Adeli, to i tak w dużej mierze jest ona poświęcona młodej Leszczyńskiej, a mówiąc konkretnie, trójkątowi Bogusia-Wiktor-Anna. Z lektury dowiemy się jak przebiegać będą losy tej trójki, ale chociażby z uwagi na tytuł pominę ten wątek i skupię się na Adeli.
Przyglądając się tytułowej bohaterce w pierwszym Sklepiku z Niespodzianką, można było wysnuć następujące wnioski: Adela to pewna siebie, niezależna i piękna kobieta, która osiąga sukcesy zawodowe, jest bajecznie bogata i ma powodzenie wśród mężczyzn. Przyznaję, że taki wizerunek kobiety z początku odrobinę mnie zniechęcił. Nasza radna wydawała mi się zimna jak sopel lodu, niedostępna, nie mająca w sobie choć krztyny delikatności. Cieszę się, że w tym tomie autorka jeszcze dokładniej przedstawiła nam tę postać, ukazując jej drugie, wcześniej nieznane nam oblicze. W obliczu nieprzyjemnych wspomnień z przeszłości, którymi Adela musi w końcu podzielić się z Bogusią, a także z powodu pasma nieszczęść, które nękają radną, nareszcie widzimy naszą bohaterkę taką, jaka jest w głębi serca: kruchą, delikatną i skrycie łaknącą ciepła i miłości. Dokładnie tego potrzebowałam, by Adelę polubić, a przede wszystkim, by zrozumieć dlaczego jest jaka jest. Jeśli powiem, że kiedyś łączyło ją z Wiktorem coś więcej niż tylko chłodna tolerancja, to chętniej sięgniecie po książkę?
Naprawdę warto. Tak jak w pierwszej części wytknęłam Katarzynie Michalak rozwlekłą fabułę, mało wnoszącą do książki, tak teraz muszę zwrócić jej honor, doceniając rozwój akcji. Choć momentami pędzi jak szalona, to i tak intryguje i ciekawi czytelnika, zachęcając do dalszej lektury. Czytając tę książkę, nie nudziłam się ani trochę. To były dwa wspaniałe wieczory, po brzegi wypełnione emocjami, które ciężko mi było utrzymać na wodzy. Naprawdę nie dziwię się zachwalającym twórczość Michalak osobom, ponieważ sama doskonale je rozumiem. Autorka wnosi do literatury kobiecej powiew tajemnic, intryg, miłości i nienawiści. Miesza wszystko razem aż czytelnikowi wychodzi to bokiem, a i tak się cieszy, że miał okazję to czytać.
Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że Katarzyna Michalak to królowa emocji. Towarzyszą nam one przez cały czas - od pierwszej do ostatniej strony. Im dłużej zamykamy się w świecie Pogodnej, tym więcej chcemy o niej wiedzieć. Interesują nas losy bohaterów, zależy nam na tym, by mimo nieszczęść wszystko skończyło się happy endem. Ale autorka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Do debiutu szykuje się przecież "Sklepik z Niespodzianką. Lidka", na który czekamy z niecierpliwością, odkąd dowiedzieliśmy (dowiedziałyśmy?) się o jego przybliżonej dacie premiery. Jestem przekonana, że Michalak jeszcze niejeden raz nas zaskoczy, serwując nam zabójczą mieszankę uczuć i emocji.
Osobiście jestem Katarzyną Michalak zauroczona. Jak wcześniej omijałam literaturę kobiecą, tak teraz mam ochotę sięgać po nią częściej, od tej właśnie autorki zaczynając. Uwielbiam ją za prostotę wyrażania myśli, umiejętność przelewania emocji na papier, stały rozwój przy braku literackiego zastoju, a także za przepiękne, kolorowe, wzbudzające ciepło w sercu okładki (za tę z drugiego tomu mam ochotę postawić autorce pomnik - tak, uwielbiam koty, a ten urzekł mnie jak każdy jeden).
Podsumowując, moje drogie czytelniczki (bo wciąż nie mam odwagi polecać takich książek mężczyznom, którzy przecież również mnie odwiedzają - za co dziękuję): polecam Wam Katarzynę Michalak i jej cudowną "serię z kokardką". Z pewnością urzeknie Was to, co autorka chce nam przekazać - jej książki są życiowe i szczere (czasem aż do bólu). Jestem maksymalnie szczęśliwa, że nie jest to dla mnie koniec przygody z Bogusią, Adelą, Lidką i Stasią. Wam również życzę, abyście z taką samą niecierpliwością oczekiwały kolejnych książek Michalak - w końcu gwarantuję Wam, że warto.
Mała prywata, Kasiu: stworzyłaś odrębne historie Bogusi, Adeli i Lidki, stwórz, proszę, także i Stasi. Tak bardzo przypomina mi moją ukochaną babcię, że wprost marzę, by poznać jej losy...
Ocena: 5,5/6