Każdy z nas zmaga się nie raz z zawirowaniami w swoim życiu, czy biznesowym, czy prywatnym. Pewnie każdy z nas chciałby być optymistą i wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
SISU to słowo z języka fińskiego, które jest nieprzetłumaczalne. Oznacza ono siłę wobec wyzwań, hart ducha, siłę woli, odporność, determinację pomimo barier i przeciwnościom losu. Właśnie takie podejście do życia mają Finowie, taki mają styl i już samo to powoduje, że chciałabym kiedyś odwiedzić Finlandię. Mieszkańcy tego kraju wydają mi się być bardzo życzliwi i optymistyczni, uśmiechnięci. Wiem, wiem, że to tylko moje wyobrażenie i w rzeczywistości może być zupełnie inaczej. Jednak książka nie jest o kulturze Finów, sam autor podkreśla, że nie interesuje się tym krajem, ani jego mieszkańcami, zaciekawiło go jednak pojęcie SISU.
Co znajdziemy w tej książce? Otóż możemy dowiedzieć się czemu jedni w obliczu strachu bądź kryzysu dostają energii do działania, a innych to wszystko paraliżuje. Dlaczego jedni gdy stają przed ważnym zadaniem są zżerani przez lęk, a inni zwyczajnie robią, co mają robić bez przejmowania się? Skąd czerpać siłę do działania? Oraz co zrobić by zacząć być SISU.
To jeden z nielicznych poradników, który naprawdę przyjemnie mi się czytało. I to nie dlatego, że temat mnie tak zaciekawił, lecz głównie temu, że autor wszystko napisał bardzo prosto i jasno, bez zbędnych naukowych zwrotów, a dodatkowo wszystko wyjaśniał na przykładach z własnego życia, bądź z historii, które kiedyś usłyszał. To spowodowało, że wszystko bez zbędnych problemów mogłam sobie wyobrazić i z łatwością porównać ze swoimi doświadczeniami.
Uważam, że każdy z nas powinien przeczytać tę książkę. Ja osobiście nie jestem optymistką. Zazwyczaj siedzę i w głowie snuje czarne scenariusze, choć wiele osób może wydawać się zupełnie inaczej. Wiem, że nie tylko ja tak mam, jednak co zrobić by to zmienić, by w obliczu kryzysu stawić mu czoło.
Autor w naprawdę przystępny i bardzo prosty sposób tłumaczy jak krok po kroku zmienić swoje zachowanie. Nie znajdziecie w tej książce zbędnych naukowych zwrotów. Oczywiście są niektóre badania, jednak wszystko jest, że tak powiem przetłumaczone na normalny język.
Bardzo mi się podobało to, że autor posługuje się swoimi doświadczeniami. Wspomina o swojej rodzinie, znajomych, pracy, przez co to wszystko staje się nam bliższe.
Ta książka bardzo długo czekała na moim regale aż po nią sięgnę. Po przeczytaniu innych poradników trochę się do tego typu książek zraziłam. A jeszcze widząc na okładce „Wzmocnij hart ducha” tere fere, taką ściemę to my a nie nam. Jednak naprawdę bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po tę książkę. Gorąco wam polecam jeśli tylko interesuje was taka tematyka.