Wydaje mi się, że nie znajdę żadnej osoby, która nie słyszałaby o Sisi cesarzowej Austrii i królowej Węgier. Kim była cesarzowa Elżbieta, która nosiła również tytuł najpiękniejszej kobiety na świecie?
Rok 1848 Franciszek Józef obejmuje tron Księstwa Austriackiego. Jednym z najważniejszych zadań do wykonania przez cesarza jest spłodzenie dziedzica korony. Dlatego osiemnastoletni Franciszek zostaje zaręczony z bawarską księżniczką Heleną. Helena nie jest specjalnie zadowolona z takiego obrotu sprawy. W planach miała służbę w klasztorze. Jednak jej rodzina jak i arcyksiężna Zofia, matka cesarza podjęli już decyzję. W roku 1853 młodziutka księżniczka wraz z matką oraz młodszą siostrą księżniczką Elżbietą wybierają się w odwiedziny na dwór cesarza Franciszka. Sisi ma zostać z siostrą do czasu, aż ta się zaaklimatyzuje. Jednak po przybyciu na wiedeński dwór Franciszek zakochuje się w Elżbiecie, a nie w swojej narzeczonej. Z biegiem czasu to Sisi zostaje nową cesarzową. Młodziutka bo zaledwie piętnastoletnia Elżbieta musi stawić czoła wielu wyzwaniom. I w tym momencie zaczyna się pisać nowa opowieść, która zmieniła wiele w historii Austrii, a także Europy.
„Moja droga, nie możesz tak po prostu pojawić się w pałacu i zmieniać zwyczajów, które obowiązują tu od stuleci. (...)”
Po raz kolejny przyznaję się, że nigdy nie pałałam sympatią do historii, a teraz w wieku niemalże trzydziestu lat coraz częściej sięgam po książki z tego gatunku, szczerze mówiąc z każdą kolejną przeczytaną publikacją jest mi mało i natychmiast mam ochotę sięgnąć po następną. Od czego to może zależeć, jak myślicie? Wiek, a może zły dobór nauczyciela historii, a tym samym zły przekaz informacji? Dlaczego wcześniej nie znosiłam historii i szłam na ten przedmiot jak na skazanie? Zaskakuję samą siebie…
Wracając do książki. Jak sam tytuł wskazuje „Sisi. Cesarzowa mimo woli” mówi o losach Królowej Elżbiety. Autorka największy nacisk postawiła na idealne wykreowanie głównej postaci, jak również jej męża oraz teściowej. Te trzy postaci są tutaj najdokładniej przedstawione, reszta osób jest opisana poprawnie jednak z mniejszym akcent na ich kreację. Książka pod względem stylu, fabuły oraz narracji wypada całkiem dobrze. Całą historię czyta się szybko, przyjemnie i z wypiekami na twarzy. Fabuła jest nieco ubarwiona, ale jako, że nie jestem historykiem z wykształcenia, mnie to w zupełności nie przeszkadzało.
„Chciała być dobrą królową, kochającą królową. Królową godną uwielbienia, jakim ci ludzie obdarzali ją już teraz. Zamierzała być królową nie tylko tych ziem, ale również własnego życia.”
Podziwiałam Sisi, za jej całokształt, między innymi za odwagę, za to, że potrafiła się przeciwstawić teściowej, że znosiła zachowania Franciszka, bo przyznam się, że na jej miejscu już dawno kopnęłabym go w przysłowiowy tyłek, wystawiła walizki za drzwi i Bon vojage mój drogi. Jednak czasy były takie, a nie inne i kobietom na niewiele pozwalano. Wraz z główną bohaterką podejmowałam decyzje, przeżywałam stratę córki oraz separację z resztą dzieci.
„I oni, i ona wiedzieli, że to ona doprowadziła do powstania podwójnej monarchii.”
Autorka podczas opowiadania całej historii podrzuca czytelnikowi strzępki informacji, które na finale układa w odrębne rozdziały kończące powieść. Jest to cudowna książka, która trafi na półkę moich ulubionych. Język jest dosyć barwny, fabuła interesująca i niezwykle emocjonująca.
Zdecydowanie królowa Elżbieta była osobą, o której warto czytać w książkach, zasługuje na pamięć oraz podziw. Film, który oglądałam ładnych kilkanaście lat temu był ciekawy lecz to co otrzymałam w tej książce pobiło go w stu procentach. Historia Sisi na długo zagości w mej pamięci. To co otrzymałam w tej lekturze miło mnie zaskoczyło, dlatego po przeczytaniu lektury jestem w zupełności zadowolona. Polecam ją przede wszystkim wielbicielom gatunku oraz osobom, które lubią powieści z romansem historycznym w tle. Pozycja godna polecenia.