Na samym wstępie pragnę podziękować Autorowi i Wydawnictwu za pięknie zapakowaną paczkę z książką oraz dedykację od dr Antona Lihsa. Przypomnę od razu, iż jest to moje zdanie, opinia. Wy, Drodzy Odwiedzający, możecie mieć przecież inne zdanie w tym temacie.
Zacznę od rzeczy, które mi się podobały.
- Przede wszystkim jest to piękna szata graficzna i cała oprawa książki.
- Śliczna i wyjątkowa skrzyneczka na książkę z wypalonym motywem z okładki.
- interesujący i intrygujący opis.
- ciekawe lokalizacje wydarzeń.
- wyjątkowe auta i dobre alkohole (jako barmanka mam słabość do dobrych alkoholi, szczególnie tych w książkach 😉).
Na tym niestety kończą się jakiekolwiek większe pozytywne odczucia wobec tej książki. Zapytacie dlaczego? Cóż, nie wiele było momentów, w których mogłabym powiedzieć "podoba mi się", a już wcale nie było sytuacji, gdzie bym się zachwycała. Zaraz postaram się Wam wszystko wyjaśnić. Autor, jak sam mówi, oddaje nam w ręce PRAWDZIWE HISTORIE, spisane w formie pamiętnika, w których zawarty jest również zapis z komunikatora. Pomysł ciekawy i intrygujący, to muszę przyznać, jednak samo wykonanie jak i fabuła mi "nie siadły". Nie mniej jednak podziwiam za odwagę i przelanie tego wszystkiego na papier.
Ona - Kasia, to moja rówieśniczka. Według Autora jest to kobieta szukająca, kolokwialnie mówiąc, sponsora - taki sugar daddy. Czy Kasia jest szczera z Grzegorzem (głównych bohaterem i narratorem)? Mam poważne wątpliwości, a jej apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jest specyficzną osobą, której nie polubiłam od samego początku.
On - Gregor, Grzegorz. Jak Autor przestawia jest to dojrzały mężczyzna po przejściach, obracający się w wielkim świecie, dobrze sytuowany, wrażliwy. A kim Grzegorz jest według mnie? I tu, moi drodzy mam problem. Z jednej strony to opiekuńczy, pragnący ciepła, zaradny mężczyzna. A z drugiej - będzie ciekawie - kontrolujący, dominujący, choć dobrze się z tym kryjący, zdradzający, przejawiający seksizm i rasizm (dyskryminację płciową i etniczną) człowiek. Tak moi Drodzy, tak to odczułam. Dlaczego? Cóż przeczytajcie m.in. tekst zawarty na stronie 202, ja nie chcę przez to przechodzić kolejny raz.
Reasumując moją opinię. Jestem po prostu zawiedziona i rozczarowana. Nie tego się spodziewałam. Po opisie miałam nadzieję na świetną, chociaż nie do końca pozytywną historię człowieka pragnącego bliskości drugiej osoby, która SZANUJE KOBIETY, o czym również Grzegorz, jako narrator nas informuje. Dialogi? No cóż rozumiem, że to w większości zapisy z komunikatora, a one trochę rządzą się swoimi zasadami. Nie wspomnę już o błędach gramatycznych czy ortograficznych i bardzo częstych powtórzeniach. Jest mi to bardzo ciężko pisać. I zapewne odchoruje swoje, gdyż nie jestem osobą lubiącą pisać negatywnych opinii.
Nie mniej jednak gratuluję Autorowi wydania książki.
PS. Playlista niestety w dużej mierze też nie wpasowała się w mój gust muzyczny i pozostałam wierna swojej muzyce, która bardzo ułatwiała mi przejście przez książkę.
Dziękuję Autorowi za piękną dedykację, i tak jak w niej wspominałeś Drogi Autorze, recenzja jest szczera. Wydawnictwu dziękuję za zaufanie i współpracę.
Dlaczego 3 gwiazdki? 1 za pięknie zapakowaną książkę, a 2 za szatę graficzną i oprawę.