"Modern love" to antologia wydana pod redakcją Daniela Jonesa, który przez wiele lat prowadził w dzienniku New York Times rubrykę poświęconą kwestiom miłosnym. Jak wskazuje sam tytuł książka ta dotyczy najbardziej pożądanego i intrygującego uczucia jakim jest miłość i w związku z tym już na początku dostajemy jej definicję. Chociaż przedmowa redaktora to zaledwie kilka stron to od razu udało mu się doprowadzić mnie do łez, bo próbując zdefiniować miłość użył tak dobrego przykładu i tak pięknego języka, że nawet największy książkowy twardziel się wzruszy.
Dalsza część książki podzielona została na 4 części, a w każdej z nich znajdowały się kolejne rozdziały z oddzielnymi historiami. Dla mnie w tym tytule najpiękniejsza okazała się różnorodność. Znajdziecie tu miłosne rozterki przedstawicieli wielu różnych grup, od młodej kobiety poszukującej pierwszych doznań, przez związek dwóch mężczyzn wychowujących wspólnie adoptowanego syna, aż po opowieści małżeństwa z ponad dwudziestoletnim stażem. Dzięki tak wielu perspektywom tu przedstawionym z każdą kolejną historią coraz intensywniej utwierdzamy się w przekonaniu, że każdy z nas pisze swoją własną historię, a na miłość nie ma jednej idealnej recepty.
Sięgając po tę pozycję zastanawiałam się czy zawarte tu opowiadania będą tymi opisami miłości, które są piękne, kolorowe i zawsze mają szczęśliwe zakończenie i bardzo się ucieszyłam, że tego nie znalazłam. Autor postawił na szczerość, a co za tym idzie ukazanie życia wraz z jego wszystkimi blaskami i cieniami.
Jednym z moich ulubieńców jest rozdział napisany przez matkę zastanawiającą się czy to normalne, że większą miłością darzy swojego męża niż dzieci. Autorka zwróciła uwagę na to jak niekomfortowo czujemy się jeśli żyjemy "inaczej" niż większość osób z naszego otoczenia, ale tym samym udowadnia, że uczuć nie można oszukać, a już na pewno nie należy się ich wstydzieć.
Polecam czytać kolejne rozdziały z pewną przerwą, gdyż każdy z nich gwarantuje nam cały wachlarz emocji, nad którymi warto chociaż przez chwilę się zatrzymać. Na koniec każdej historii otrzymujemy także krótką notatkę informującą o dacie publikacji i autorze danego tekstu. Uważam, że jest to świetnym pomysłem, aby te informacje zamieścić na końcu, a nie na początku historii, gdyż w odwrotnym przypadku moglibyśmy podchodzić do tekstu z pewnym uprzedzeniem do autora.
Ta książka pokazuje prawdziwe twarze miłości, tej związanej z przyjaźnią, dziećmi, partnerem, a nawet z samym sobą. Przedstawione tu historie wywołają wiele emocji od wzruszeń, przez smutek aż po radość, a to powoduje, że zapamiętamy wiele z tych tekstów na długo. Nie jest to lekka książka na jeden wieczór, a bardzo wartościowa pozycja, nad którą nie raz należy zatrzymać się i przyswoić jej przekaz i lekcje życiowe, które nam oferuje. Gorąco polecam niezależnie od wieku, płci czy pozycji miłosnej, gdyż książka ta przedstawia uczucie miłości, z którym każdy z nas się spotyka, w bardzo piękny sposób. Przedstawione tu historie nie raz wydawały się niemożliwe, ale skoro są prawdziwe to jednocześnie są największym dowodem na to, że życie pisze najlepsze scenariusze.
Bardzo dziękuję klubowi recenzenta portalu nakanapie.pl za możliwość zrecenzowania tej pozycji.