Brilliana i Niall poznali się dawno temu, byli w sobie zakochani i planowali wspólną przyszłość, los jednak postanowił inaczej. On stanął do pojedynku, w którym zabił przeciwnika, co sprawiło, że musiał opuścić kraj. Ona nie potrafiła zostawić ciężko chorej matki z ojcem, dla którego liczył się tylko hazard i wszystko przegrywał. Choć przy pożegnaniu mieli plany, choć padły obietnice, ich drogi jednak się rozeszły, a oboje winią za to tego drugiego. Brilliana jest pewna, że pojedynek był o kobietę, a on, mimo że byli razem, miał też inną. Niall jest pewny, że nigdy go nie kochała, że chciała tylko jego tytułu, a kiedy musiał uciekać, szybko pocieszyła się kimś innym i wyszła za mąż.
Po siedmiu latach, kiedy mężczyzna wraca do kraju, nie mogą na siebie patrzeć. Los jednak postanowił z nich po raz kolejny zadrwić i pozostawieni bez wyjścia muszą udawać narzeczonych, aby odkryć tajemnicę pewnego oszusty. Oboje się zmienili, a niedowiedzenia i kłamstwa, jakimi byli karmieni, nie pomagają im udawać. Czy sobie poradzą? Co tak naprawdę stało się, kiedy byli młodzi? Czy dawana miłość naprawdę wygasła? Czy odkryją oszusta? Czy będą razem?
Historia zdecydowanie mi się podobała. Książka wciągnęła mnie praktycznie od samego początku, nie pozwalając się oderwać aż do ostatnich stron. Pełna tajemnic, namiętności, zwrotów akcji. To historia, która przeniosła mnie do XIX wieku, którą przeżywałam z bohaterami, podczas której czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Brilliana ma dość mężczyzn, nie zamierza się już z nikim wiązać, za wielu ją zawiodło. Ojciec, który ją „sprzedał” za swoje długi, mąż, dla którego była tylko ozdobą, no i miłość jej życia, mężczyzna, który złamał jej serce. To bohaterka, która potrafi być odważna i mieć własne zdanie (po, mimo że w tamtych czasach nie było to czymś mile widzianym), a jednocześnie taka, która skrycie marzy, aby znaleźć w kimś wsparcie. Tylko takie prawdziwe wsparcie, a nie zostanie po raz kolejny tylko ozdobą. To bohaterka, którą polubiła, której mocno kibicowałam.
Niall nie żałuje tego pojedynku, wie, że zrobił dokładnie to, co powinien. Nie ważne, że musiał uciekać, ważne, że uratował siostrę, bo to nią i jej przyszłość chodziło. Brilliana była jego miłością, jedyną, po niej nikogo już nie pokochał i nie pokocha. Udawanie jej narzeczonego nie będzie łatwe, jednak im dłużej trwa, tym więcej się nie zgadza odnośnie do przeszłości. To mężczyzna uparty, honorowy, namiętny, taki o którym marzą kobiety. Osobiście go polubiła.
Po, mimo że jest to tom czwarty z cyklu, śmiało można, książkę czytać, nie znając poprzednich.
Książkę czytamy zamiennie zarówno z perspektywy Brilliany, jak i Nialla. Osobiście lubię takie rozwiązania, ponieważ pozwalają poznać, myśli, uczucia, marzenia obu bohaterów, co wiele wnosi do historii.
„Rozkosze namiętności” to książka, którą przeczytałam z przyjemnością, podczas której czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/01/wydawnictwo-bis-ksiazka-pt-cykl_22.html