Reksio szczeniak recenzja

Pośród zielonych pól, nieopodal wijącej się rzeczki wyrosło małe miasteczko. Było bardzo podobne do innych miasteczek; znajdował się tam niewielki rynek oraz domki przykryte kolorowymi dachami.

W jednym z takich domków mieszkał z rodzicami mały Adaś. Życie toczyło się spokojnie, a wręcz leniwie, do momentu, gdy Adaś wracając ze szkoły zauważył małego pieska porzuconego przy drodze.

Piesek przeczołgał się do Adasia, pokręcił się chwilkę aby wreszcie zwinąć się w kuleczkę przy jego nodze. Ktoś wyrzucił pieska z auta!

Tata Adasia bał się psów, ale chłopiec szybko pójdą decyzje aby zabrać szczeniaczka do domu i wraz z mamą przekonać tatę, aby piesek mógł z nimi zamieszkać.

Taty, jak się szybko okazało, nie trzeba było wcale przekonywać i maluch szybko znalazł swój nowy dom.

Reksia znają i kochają chyba wszyscy. Nasz syn jest kolejnym pokoleniem, które uczą i bawią perypetie małego pieska. Przygody Reksia Szczeniaka to już trzecia książka o przygodach małego pieska, która znalazła się w naszej kolekcji.

Przed zakupem książki miałem wątpliwości, co do stylu oraz historii, jednak bardzo szybko wątpliwości zostały rozwiane. Dopiero później doczytałem, ze opowiadanie zostało oparte na odnalezionym po latach scenariuszu autorstwa taty Reksia – Lechosława Marszałka.

Autorką Reksia Szczeniaka jest Liliana Fabisińska i należą jej się duże brawa za stworzenie tej historii. Mamy w niej dużo ciepła i miłości, ale mamy też sensacyjny wątek, gdyż Reksio zostaje porwany przez złego dyrektora cyrku!

Książka napisana jest bardzo sprawnym językiem, który sprawia, że czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie.

Co druga strona zawiera pełnostronicowe ilustracje, które znakomicie obrazują, o czym opowiada tekst.

Reksio Szczeniak opowiada historię o trosce, przyjaźni i miłości. Opowiada w bardzo naturalny sposób, tak bardzo różny od niektórych infantylnych bajek, co sprawia, że z całego serca polecam tą książkę wszystkim rodzicom. My regularnie wracamy do przygód Reksia i myślę długo tak pozostanie.