Reinkarnacja recenzja

Główna bohaterka mieszkająca blisko plaży przy Saint -Jean-de-Luz w dniu 10 urodzin pośród fal traci swojego ukochanego, można by rzec że idealnego syna którego adoptowała. Maddi twierdzi, że jej syn został porwany natomiast policja obstaje przy tym że dziecko się utopiło. Po tych wydarzeniach kobieta postanawia się wyprowadzić i zacząć nowe życie jednak w jej głowie czaly czas jest Esteban. Po 10 latach postanawia odwiedzić miejsca zaginięcia chłopca a tam spotyka dziecko łudząco podobne do jej ukochanego nieżyjącego dziecka. Postanawia bliżej poznać Toma, który przypomina jej syna i przeprowadza się na wieś którą zamieszkuje chłopiec razem ze swoją mamą. Tam sytuacji bardzo się komplikuje. Okazuje się że została wciągnięta w dobrze zaplanowaną intrygę.

"Reinkarnacja" to opowieść o miłości. Nie była to łatwa historia. Fabuła była trochę zakręcona i skomplikowana ale bardzo zaskakująca. Z ogromnym zaciekawieniem czytałam rozdział po rozdziale. Książka pełna emocji. Opowiada o bezgranicznej milosci matki do dziecka. Nie da się ukryć że ta historia mnie poruszyła. Po połowie książki zaczął się mój uczuciowy rollercoaster. Trochę wyczułam się w postać Maddi, jednak nie rozumiałam jej wszykich zachowań. Z rozdziału na rozdział autor odkrywał karty tej opowieści. Mimo to bardzo trudno było mi odgadnąć jak to się skończy. Tytuł jest odrobinę mylący ponieważ to nie była opowieść o reinkarnacji. Autor świetnie wplótł ten motyw w wydarzenia w książce. Nie spodziewałam się że tak mi się spodoba ta książką choć byłam jej bardzo ciekawa. Ta książka była dla mnie inna niż większość, niby opowieść obyczajowa ale nie taka zwyczajna. Czułam się świetnie prowadzona przez fabułę. Wszystko co zostało napisane miało swój cel. Świetnie określone szczegóły. Na początku były nieznaczące, później jednak pięknie złożyły się w całość.

Jeśli chcecie odkryć tajemnice i intrygi bohaterów to zachęcam do przeczytania książki. Ja Wam więcej nie zdradzę, ale bez dwóch zdań uważam że to książka warta przeczytania.