"Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą"
Igrzyska śmierci to trylogia, która zawojowała świat, odmieniła tysiące serc, doprowadziła wielu do łez, gniewu, ale i sprowadziła na twarze zapomniany uśmiech. A co, gdyby pojawił się jej konkurent?
Veronica Roth napisała Niezgodną mając dwadzieścia jeden lat. Nie sądziła, że jej powieść podbije cały świat, że ponad trzydziestu wydawców zakupi prawa do jej książki. Nie miała pojęcia, że zdobędzie tylu miłośników, czekających niecierpliwie na wydania kolejnych tomów, kolejnych przygód odważnej Tris.
Dzisiaj Veronica "uczy się", żyje radością, ale i pisze, pisze, czyli robi to, co jest jej pasją i co, ponoć, wychodzi jej najlepiej.
"Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować"
Dawno temu Chicago zostało podzielone na pięć odłamów, pięć światów, które konkurują ze sobą i nieustannie walczą o władzę. Altruizm, Erudycja, Nieustraszoność, Prawość, Serdeczność - to pięć frankcji kształcących zupełnie inną, konkretną cechę. Co rok, w dzień Ceremonii Wyboru, szesnastolatkowie dokonują wyboru, który odmienia całe ich życie. Dzięki testowi przynależności, któremu poddawali się zaledwie kilka dni wcześniej, mogą stwierdzić, która frankcja jest im pisana. Tu nie ma miejsca na uczucia, więzy krwi, łzy i krzyki bliskich. "Frankcja ponad krwią", brzmi prawo, wpajane wszystkim od najmłodszych lat.
Zbliża się dzień szesnastych urodzin Beatrice Prior, niczym nie wyróżniającej się dziewczyny z Altruizmu - frankcji, której cechą jest bezinteresowność. Podczas testu przynależności okazuje się, że Tris jest Niezgodną - człowiekiem, który posiada w sobie kilka cech różnych frankcji. Kobieta, która przygotowywała test fałszuje wyniki i ostrzega, że jeśli ktokolwiek dowie się o Niezgodności Prior, Beatrice może pożegnać się z życiem. Podczas Ceremonii Wyboru przepełniona strachem i rozpaczą, pod wpływem impulsu dziewczyna wybiera odłam Chicago, który wzbudza strach, ale i podziw - Nieustraszoność.
Czy zwykła dziewczyna z Altruizmu poradzi sobie w brutalnym świecie pewnych siebie nastolatków? Czy ktoś dowie się o jej Niezgodności? Kto skradnie serce Beatrice?
"Ludzki rozum może usprawiedliwić każde zło; dlatego jest takie ważne, że nie polegamy na nim"
Ostatnimi czasy na rynku wydawniczym pojawiło się wiele nowych, interesujących powieści z gatunku fantastyki. Książki młodzieżowe podbiły niemal wszystkie sklepy. Ciężko wyróżnić jedną z nich, odmienną, tą, która ma w sobie to coś, co doprowadza czytelników do łez i śmiechu, szczęścia i rozpaczy.
Niezgodna nie jest jednak taką powieścią.
Książka autorstwa Veronici Roth to połączenie kilku naprawdę dobrych powieści w chaotyczną, niespójną całość. To natłok różnorakich myśli, od kompletnie idiotycznych do naprawdę mądrych, zbiór wielu wątków i schematów. Mam wrażenie, że autorka przewertowała kilka świetnie sprzedających się książek ostatnich lat, wypatrzyła randomowe zdania i zapisała je we własnej powieści. Czy można porównać tę lekturę do Igrzysk śmierci? Owszem. Bowiem Niezgodna to jakby odbicie tejże książki, a co za tym idzie również nieoryginalna i bezwartościowa powiastka dla nastolatek.
Książka posiada naprawdę niewiele plusów. Jednym z nich są ostatnie strony, kiedy akcja przyspiesza, a fabuła staje się interesująca. Nie brakuje tam wstrząsających scen, które - mimo wcześniejszej nudy - szokują.
Wątek miłosny jednak, wbrew moim oczekiwaniom, niczym się nie wyróżnia. To oklepany, zużyty schemat: niepozorna dziewczyna, niezwykły chłopak, zakazana miłość. Niektóre sceny romantyczne irytują, inne śmieszą, kolejne... pozostawają czytelnikowi obojętne.
Beatrice to dowód jak z naiwnej, głupiutkiej dziewczynki bohaterka umie przemienić się w odważną, bezczelną młodą kobietę. Porównując pierwsze strony z ostatnimi można odnieść wrażenie, że "Tris" to dwie zupełnie inne postacie. Bohaterowie, niemal bez wyjątku, są jednowymiarowi i bezbarwni. Każdy z nich, choć są ponoć Nieustraszonymi, nie ma w sobie ani krzty samodzielności i poczucia obowiązku. Przecież istnieje granica między bezmyślnością a odwagą, prawda?
Niezgodna to niewymagająca książka, którą można przeczytać w ulewny, chłodny wieczór - język nie męczy, fabuła nie jest skomplikowana. To lekturka idealna na kilka zimowych dni, kiedy wszystkie ulice zasypuje mokry śnieg, a książka i kubek ciepłej herbaty czekają na kanapie. To powieść od której nie można wymagać za wiele.
Na tą chwilę muszę zostawić Beatrice i poczekać, aż do młodej głowy Roth napłyną własne, oryginalne pomysły. Choć nie wiem, czy kiedykolwiek przekonam się do sięgnięcia po drugą część.
Ocena: 5/10.
Recenzja -
http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/10/recenzja-ksiazki-niezgodna.html