Góra Skorpiona recenzja

,, Góra skorpiona ’’ to 5 część serii Johna Flanagana, w której towarzyszymy Halowi i jego drużynie czapli w ich przygodach. W tej części Czaple spełniają polecenie Aralueńskiego króla Duncana, aby ochronić jego córkę Casandrę przed zabiciem przez sektę skorpiona, służą oni Bogini Imrice(bogini śmierci). W tej części podróżujemy z Czaplami po Arydii gdzie drużyna usiłuje zdjąć tolfah z księżniczki Casandry i uratować jej życie.

W tej części poznaliśmy dużo nowych interesujących osób, i wydaje mi się, że w tej części Gilan stał się bardziej ,,charakterny’’ bo w poprzedniej części mi tego brakowało. Hal w każdej części bardzo imponuje mi swoją pomysłowością, ale w tej części przeszedł samego siebie, nie chce spoilerować, ale to co Hal w końcu zrobił dla Ingvara... miałam nadzieje na to od pierwszego tomu. I w ,,Góra skorpiona’’ nie zabrakło śmiesznych sprzeczek Lydii i Thorna i ogólnie poczucia humoru autora. Cała drużyna z każdą częścią staja się coraz bardziej dojrzali i szkolą się w walce i rozwijają swoje mocne strony, nie poprzestają na laurach tylko cały czas się rozwijają.

Jedyne co to w całej tej serii jest dużo nawiązań do popularnej serii autora pt., Zwiadowcy’’, więc lepiej by chyba było zacząć od zwiadowców, ale po tej serii nadrobię i tą. W pozostałych częściach wydawało mi się, że Czaplom idzie wszystko zbyt idealnie, ale w tej części drużyna miała już trochę większe problemy.

Jeśli lubisz żeglarską atmosferę, bijatyki, przygody, zwroty akcji, poczucie humoru to ta książka idealnie pasuje. Dzięki stylu autora szybko i płynnie się ją czyta a przede wszystko bardzo przyjemnie. Jak zawsze interesująca akcja nie przedłużana na siłę.

Podsumowując i ta część bardzo mi się podobała, i nie mam jakiś dużych zastrzeżeń co do niej. Już za niedługo zabieram się za kolejną część pod tytułem ,,Nieznany ląd’’ już sam tytuł mnie przyciąga i jestem strasznie ciekawa co się wydarzy.

Książkę oceniam 9/10