„Głowa Meduzy” to trzeci tom serii autorstwa Michelle Madow, która w poprzednich częściach zdobyła moje uznanie za dynamiczną i wciągającą fabułę oraz umiejętne wplatanie elementów mitologii w nowoczesne realia. Tym razem, choć książka zachowuje pewne mocne strony swojej poprzedniczki, odczułam pewne osłabienie w porównaniu do wcześniejszych tomów, co wpłynęło na moją ocenę, którą ustaliłam na 7/10.
Początek „Głowy Meduzy” zapowiadał interesującą kontynuację – historia rozwija się w sposób, który ma na celu wciągnięcie czytelnika w wir wydarzeń i dalsze zgłębianie mitologicznych wątków. Michelle Madow, jak zawsze, wprowadza nas w świat pełen magicznych stworzeń, starożytnych legend i niezwykłych wyzwań, przed którymi stają bohaterowie. Tematyka mitologiczna, która była jednym z największych atutów poprzednich tomów, nadal pozostaje obecna i pełni kluczową rolę w fabule.
Jednak, mimo interesującego startu, zauważyłam, że „Głowa Meduzy” nie wciągnęła mnie tak mocno jak „Proroctwo cieni” czy „Krew Hydry”. Wydarzenia w tej części wydawały się nieco mniej dynamiczne, a tempo akcji momentami zwalniało, co sprawiło, że trudniej było mi się zaangażować w historię. Czułam, że pewne wątki są rozwijane zbyt wolno, a niektóre rozwiązania fabularne były przewidywalne. W poprzednich tomach intensywność akcji i zaskakujące zwroty były kluczowymi elementami, które trzymały mnie w napięciu, podczas gdy tutaj niektóre z tych elementów wydawały się nieco mniej efektowne.
Bohaterowie wciąż są dobrze wykreowani, a ich rozwój i relacje pozostają interesujące. Autorka kontynuuje pogłębianie więzi między postaciami, a ich zmagania i wyzwania nadal mają znaczenie dla ogólnego przebiegu fabuły. Madow umiejętnie pokazuje, jak bohaterowie radzą sobie z problemami, które napotykają na swojej drodze, ale mimo to, niektóre aspekty ich rozwoju wydają się mniej angażujące niż w poprzednich częściach. Ich reakcje na nowe wyzwania i ich osobiste dylematy nie wywołały we mnie takich emocji, jakich się spodziewałam.
Pomimo tych zastrzeżeń, „Głowa Meduzy” pozostaje wartościową książką i istotną częścią całej serii. To, że jest nieco słabsza w porównaniu do wcześniejszych tomów, nie umniejsza jej wartości jako kontynuacji. Książka dostarcza czytelnikom dalszych informacji o świecie stworzonym przez Madow i kontynuuje wątki, które mogą zainteresować fanów serii. Mitologiczne elementy, choć nie tak świeże jak w poprzednich tomach, wciąż dodają głębi fabule i są ważnym jej elementem.
Podsumowując, „Głowa Meduzy” to solidna kontynuacja, która mimo pewnych słabszych momentów nadal jest godna uwagi, zwłaszcza dla tych, którzy śledzili losy bohaterów od początku serii. Choć książka nie wciągnęła mnie tak bardzo jak jej poprzedniczki, uważam, że warto ją przeczytać, aby zobaczyć, jak rozwijają się wątki i jakie wyzwania stoją przed postaciami. To dobra lektura dla fanów literatury fantasy i mitologii, która mimo wszystko dostarcza satysfakcjonującej kontynuacji opowieści.