Gdy wschodzi słońce recenzja

Już po samej okładce wiedziałam, że to będzie bardzo fajna i przyjemna, letnia książka i wiecie co? Taka właśnie była! Jest to idealna pozycja na wakacje, z fajnym klimatem jak i fabułą. Jako, że już prawie się kończą, to idealny czas, aby zapoznać się z tym tytułem i poczuć juz ostatni raz ten wspaniały klimat:(

Gdy Rowan, która nawiasem mówiąc nie wierzy w miłość, przyjmuje ofertę pracy w starej winnicy nie spodziewa się, że spotka pewnego mężczyznę o imieniu Harry. On również się spodziewa się, że wyjeżdżając z Los Angeles pozna tam Rowan, która nie pozwala na uczucia, ale czy coś jednak się zmieni?

Jest to bardzo przyjemna, lekka i wakacyjna pozycja, którą czyta się bardzo szybko. Przyznam jednak, że nie zawsze była wciągająca i czasami były momenty nudy, ale mimo to dalej uważam, że książka ta jest warta przeczytania, bo w większości coś się działo i było to wciągające. Szczególnie polubiłam jej klimat, natury i winiarni oraz właśnie taki wakacyjny i letni vibe, który jest idealny na teraz!

Co prawda nie zżyłam się za bardzo z bohaterami i całą tą historią, ale z pewnością mogę stwierdzić, że byli fajnie wykreowani oraz ich relacja była super przedstawiona. Dodatkowo uwielbiam motyw slow burn, więc tutaj kolejny plus!

Styl autorki jest świetny przez co, mimo tych mniej ciekawych chwil, książkę czyta się naprawdę fajnie. Autorka przekazuje nam też wiele wartości i jak najbardziej mogę wam polecić jej książkę, gdy macie ochotę na coś lżejszego! Także przekonajcie się sami czy przepadniecie w tym świecie!

Dziękuję bardzo za przeczytanie mojej recenzji, mam nadzieję, że choć trochę pomogłam i doradziłam. Jest mi niezmiernie miło, że wpadłeś/wpadłaś na mój profil, aby przeczytać moje recenzję i życzę miłego czytania! Mam nadzieję, że spędzisz super czas z tą książką i że ci się spodoba! Zapraszam rownież na inne recenzje, nie jest ich wiele, ponieważ jestem tutaj początkująca, ale wkrótce trochę nowych przybędzie. Dziękuję jeszcze raz, miłego dnia/wieczoru/nocy<3

Pozdrawiam!!!