Bad Cruz recenzja

"Bad Cruz" spod pióra utalentowanej L.J. Shen to historia Tennessee, która nie cieszyła się najlepszą reputacją w małym mieście zwanym Fairhope, jest samotną matką, pracująca w barze. Jej wrogiem i największym przeciwieństwem jest Cruz Costello, miejscowy szanowany futbolista. Pech chciał, żeby ich drogi zeszły się i to na statku...Przez pomyłkę spędza ze sobą 10 dni... Czy 10 dni wystarczy aby zakopać topór wojenny? A może dzięki szczerej rozmowie poczują coś więcej, niż tylko wspólną nienawiść i niechęć?

Kolejny raz autorka zabrała mnie w fajne miejsce. Vibe totalnie wakacyjny, pełen świetnych opisów. Główna bohaterka Nessie imponowała mi swoim charakterem. Przyklejono jej łatkę ladacznicy, bo w młodym wieku zaszła w ciążę, a tatuś nie miał zamiaru wychowywać dziecka. Pomimo wielu nieprzyjemnych słów w jej stronę, ona zawsze pozostawała sobą. Czarna owca rodziny, niby ją kochali ale zawsze mieli jakiś problem z jej osobą. Faktem jest na pewno, że miała sporego pecha, ale denerwowało mnie to, że nikt nie widział ile siły i determinacji potrzebowała aby wychować dziecko w pojedynkę, w mieście bez większych perspektyw.
Jeśli chodzi o Cruza to koleś mnie nieco irytował swoją postawą, ale zawsze pod arogancką maską skrywa się jakaś tajemnica. Oboje są jak woda i ogień. Świetnie grają. Aktorzy pierwsza klasa. Ich relacja nie była przewidywalna, autorka postawiła tym razem na zabawne momenty, słowne przepychanki i dość sarkastyczny humor, który podobał mi się. Nadało to historii lekkości, ale nie zabrakło tu też poważnych momentów, w których bardzo się dziwiłam i nie mogłam rozgryźć bohaterów, a ich decyzje czasami mnie bardzo mnie zaskakiwały.
Dwa światy, motyw hate-love, manipulacje rodziny, którą miałam ochotę udusić. Nessie przeszła niezły sztorm. Stereotypy, osądzenia wyssane z palca, nie można było się nudzić. Ludzie tak łatwo potrafią ocenić, nawet nie znając danego człowieka, napisać scenariusz, który rozsieje się jak plotka i gotowe. Łatka przyklejona. To tylko mi przypomniało jak człowiek potrafi być zawistny i fałszywy.
Uwielbiam pióro autorki, jej bohaterów, dialogi i ważne aspekty, które przekazuje między wierszami. Nie zawiodłam się, ale czasami opisy mnie nużyły, jednak polecam!