Na "Pustynną Włócznię" - kontynuację "Malowanego Człowieka", czekałam z wielką niecierpliwością. Byłam ogromnie ciekawa co też pan Brett wymyślił nowego i jakie przygody czekają głównych bohaterów. Kiedy w końcu książka ukazała się w Polsce, zaczęłam zbierać gorsz do grosza - co nie bardzo mi się udawało, ale dzięki wsparciu urodzinową gotówką udało mi się nareszcie ją zakupić.
Już patrząc na okładkę byłam przekonana, że musi kryć się pod nią niezwykła historia. Miałam wielką nadzieję, że "Pustynna Włócznia" będzie trzymać poziom poprzedniej części (zwłaszcza księgi II). Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeczytawszy kilkanaście stron, uświadomiłam sobie, że książka nie dorównuje "Malowanemu Człowiekowi" ... jest od niego znacznie, znacznie lepsza.
"Pustynna Włócznia, ks. I" podzielona jest na dwie części. W pierwszej poznajemy Ahmanna asu Hoshkamin am'Jardir am'Kaji, który miał swój malutki epizod w ks.II "Malowanego Człowieka". Został on tam przedstawiony jako postać negatywna ale w Pustynnej Włóczni sama do końca nie mogłam się zdecydować jak go odbierać. Autor ukazuje nam jego dzieciństwo, brutalne szkolenie, któremu był poddany jako nie'Sharum aby stać się dal'Sharum - krasjańskim wojownikiem. Obserwujemy kolejne lata jego dorosłego życia, walkę z alagai - demonami, jak również walkę o władzę. Poznajemy jego sposób myślenia, system wartości, postrzeganie świata, co może tłumaczyć jego, czasami złe, postępowanie.
Równocześnie z dowiadywaniem się nowych rzeczy o Jardirze, poznajemy Krasję - jego ojczyznę. Wielkie brawa dla autora za stworzenie i tak szczegółowe opisanie tego miejsca, zwyczajów jakie tam panowały, obyczajów, całej hierarchii społecznej. Jest to doprawdy niezwykły, surowy i brutalny, tajemniczy i piękny kraj.
W drugiej części książki (bardzo krótkiej) spotykamy się już z bohaterami znanymi nam z "Malowanego Człowieka". Akcja toczy się w rok po wydarzeniach opisanych w księdze II. Zakątek Wybawiciela zmienił się przez ten czas nie do poznania a my możemy śledzić dalsze zmiany jakie zachodzą w nim dzięki Naznaczonemu, Leeshy i Rojerowi. Mieszkańcy Zakątka nie są już przestraszonymi ludźmi, kryjącymi się za osłonami runicznymi ale co noc stają dzielnie do walki z otchłańcami. Dodatkowo autor wprowadził kolejną postać jaką jest Renna (pojawiła się już jako mała dziewczynka w pierwszej księdze "Malowanego Człowieka) i przedstawia jej niezbyt pomyślne losy.
Naprawdę jestem zachwycona pierwszą księgą "Pustynnej Włóczni". Autor stworzył w niej niesamowity klimat i nastrój, zwłaszcza w rozdziałach, w których przenosimy się do tytułowej Pustynnej Włóczni- stolicy Krasji. Aż czuć magię i niezwykłość tego miejsca. Akcja toczy się w szybkim tempie, nie ma mowy o chwilach znudzenia a każdy kolejny rozdział dostarcza dużych wrażeń.
Całość jest według mnie bardzo dobrze dopracowania i dopieszczona, zwłaszcza szczegóły dotyczące kultury Krasji. Bohaterowie to nie papierowe figurki ale osoby z krwi i kości, które kochają, cierpią, pożądają. Są pełne emocji i wzbudzają emocje u czytelnika.
Czytałam "Pustynna Włócznię, ks 1" z zapartym tchem, wypiekami na policzkach i otwartą buzią, uświadamiając sobie - kiedy minęły te bardziej ekscytujące i kulminacyjne momenty - że chyba powinnam zacząć z powrotem oddychać. Polecam gorąco. Według mnie książka jest naprawdę warta przeczytania.
[Opublikowane również na
http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/]