Przypalona szarlotka recenzja

"Przypalona szarlotka" to wbrew pozorom nie jest żadna książka kucharska, ale książka wypełniona aż siedemdziesięcioma czterema opowiadaniami. A o czym te opowiadania? O pewnej rodzinie, o ich życiu, o smutkach, problemach, radościach, o religii i Bogu...

Głównymi bohaterami jest rodzeństwo - dziewięcioletni Maciek oraz pięcioletnia Basia. Są również ich rodzice oraz babcia...
W książce znajdziemy opowieść o różnych wydarzeniach i przygodach z życia tej rodziny. Przeczytamy też o świętach i obrzędach religijnych. Na czym polegają, jak obchodzą je Maciek, Basia oraz ich rodzina.

Wszystko zaczyna się od wspaniałego Sylwestra z dziadkami, dalej jest Dzień Babci i Dziadka, Środa Popielcowa, Niedziela Palmowa, Wielkanoc, Lany Poniedziałek, Pierwsza Komunia Maciusia, Boże Ciało, Dzień Taty, Dzień Wszystkich Świętych, Adwent, Wigilia... Ale to oczywiście nie wszystko, wymieniłam tylko co ważniejsze święta, rodzina miała rzecz jasna też inne przygody, różne wyjazdy, przygarnięcie pieska, wspólne zakupy, ciekawe lekcje religii, różne przedstawienia w przedszkolu i w szkole, ciąża mamusi... i wiele, wiele innych sytuacji...

Wszystkie opowiadania w tej książeczce dotyczą tej jednej, niezwykle sympatycznej rodzinki. Nie ma tutaj sztywnych formułek i wyjaśnień poszczególnych świąt, są za to one opisane i opowiedziane w fajny, interesujący sposób, po prostu tak życiowo :)

Dzięki tej książeczce dziecko na pewno szybko zrozumie sens różnych świąt i obrzędów religijnych. Dowie się wielu informacji na temat wiary i Boga. Zrozumie dlaczego rodzina jest taka ważna...
Opowiadania te są ciekawe, wciągające. Na dodatek na końcu każdego z nich znajdziemy niespodziankę: wierszyk, modlitwę, tekst do zabawy w domowy teatrzyk, przepis na szarlotkę lub też pomysł na jakąś zabawę.