"Umowa" Robyn Harding.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.
Gatunek: thriller.
Ilość stron: 384.
Fabuła: Nat, studentka nowojorskiej akademii sztuk pięknych, nie radzi sobie finansowo, a współlokatorki grożą jej eksmisją. Koleżanka ze studiów, która opływa w luksusy, podsuwa Nat pewien pomysł: znaleźć w internecie bogatego mężczyznę, który będzie płacił za jej towarzystwo, a nawet może zgodzi się na stałą, miesięczną pensję. Podobno wiele dziewczyn tak robi... Gabe, przystojny adwokat, jest znacznie starszy od Nat. Wydaje się idealnym kandydatem. Mija miesiąc, romans kwitnie, świata poza sobą nie widzą. Nat jednak nie wie, że Gabe ma rodzinę i wcale nie zamierza rozwieść się z żoną. Gdy mężczyzna w końcu zrywa z dziewczyną, ta wpada w obsesję: śledzi Gabe’a, nęka go SMS-ami, szantażuje zawiadomieniem żony, nawet zaprzyjaźnia się z jego córką. Gabe jest gotów na wszystko, by bronić swojego wygodnego, poukładanego życia. Ale czy Nat również?
📖
O jak mi się to fajnie czytało! Powieść stworzona przez autorkę pochłonęła mnie od samego początku. Podobało mi się stworzone przez panią Harding napięcie, które towarzyszyło mi właściwie przez całą książkę, którą czyta się błyskawicznie - to zasługa krótkich i dynamicznych rozdziałów: w powieści ciągle coś się dzieje, ciągle jesteśmy zasypywani jakimiś zdarzeniami. Tak po ludzku - książka zwyczajnie wciąga (a przynajmniej mnie).
📖📖
Powieść jest thrillerem o miłosnych obsesjach. Taka mroczna wersja "Pretty Woman". I jak dla mnie naprawdę dobra wersja. Polubiłam Nat, główną bohaterkę. Z kolei Gabriel od samego początku nie wzbudzał we mnie zbyt pozytywnych uczuć. Główna bohaterka jest do bólu naiwna - wierzy w wielką miłość, która wg niej łączy ją z przystojnym, starszym o ponad 30 lat prawnikiem Gabrielem. Młoda studentka, u progu życia, bez funduszy, po raz pierwszy prawdziwie zakochana. Z drugiej strony stateczny prawnik, ojciec i mąż, niestroniący od romansów - był "tatusiem"wielu kobiet. Naprawdę historia jak z "Pretty Woman". Tyle, że to nie ta bajka i nie to zakończenie. Naprawdę dobra powieść.
📖📖📖
Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Podobało mi się to, że z młodej, nieśmiałej studentki uczyniła dziewczynę do towarzystwa (nie prostytutkę!). Mimo, że zajęcie Natalie trąci erotyzmem, próżno tu szukać erotycznych scen. I całe szczęście - autorka skupiła się na mrocznej, thrillerowej stronie powieści i nie zepsuła dobrego wrażenia zbędnymi scenami. To zdecydowanie nie ten rodzaj literatury. Ja jestem bardzo zadowolona.
Podsumowując: bardzo dobry thriller. Ciekawie było się zagłębić w mroczną stronę kobiecego świata i na kilka dni stać się dziewczyną do towarzystwa. Niby łatwe pieniądze, ale za to jakim kosztem? Super mi się czytało tę książkę - autorce udało się mnie zainteresować, zaskoczyć (oprócz wątku sponsoringu mamy tu również wątek kryminalny - w powieści dochodzi do zbrodni. I do samego końca nie wiedziałam, kto jest tu winny - stąd moje zaskoczenie rozwiązaniem całej sprawy) a dodatkowo utrzymać moją uwagę do samego końca - nawet przez chwilę się nie nudziła. I właśnie dlatego polecam tę książkę. Kawał dobrej roboty!