Czy Wy również lubicie powieści z motywem drugiej szansy? Bo ja uwielbiam! Dlatego też po przeczytaniu opisu „Prędzej piekło zamarznie” wiedziałam, że będę musiała poznać tę historię! Ponadto ta okładka jest tak piękna, że cudownie gościć ją w swojej biblioteczce. Twórczość Ludki Skrzydlewskiej poznałam już wcześniej i bardzo mi się jej książki podobały, dlatego to również miało wpływ na wybranie przeze mnie tej książki.
Marigold Pirce niedawno straciła ojca. Od tamtej pory stara się być w pełni wystarczalna i samodzielna. Ma do pomocy macochę, oraz przyjaciół, jednak chce być zupełnie niezależna. Ponadto dziewczyna odziedziczyła pensjonat ojca i musi poradzić sobie z jego prowadzeniem. Nieoczekiwanie do miasteczka Silver Springs przyjeżdża jej dawny przyjaciel Saint Ashford, który jest również synem macochy Mari. Chłopak ma dla Mari pewną propozycję, która zupełnie się jej nie podoba. Między dwojgiem zaczyna rodzić się konflikt, jednak z czasem dawne uczucie powraca…
„Prędzej piekło zamarznie” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej to kolejna jej powieść, którą pokochałam! Zasiadając do niej liczyłam na ciekawą, wciągającą, romantyczną i zabawną książkę i wcale się nie zawiodłam! Już po kilku stronach przepadłam i nie mogłam się od niej oderwać. Przeczytałam ją w jeden dzień! Ta książka jest idealna na długie zimowe wieczory, szczególnie w tym świątecznym czasie! Ta historia skupia się nie tylko na miłości i odbudowywaniu dawnych relacji, ale też o ochronie najważniejszych w życiu rzeczy: rodziny i wspomnień.
Główna bohaterka, Marigold, to bohaterka, którą polubiłam już od pierwszych stron. Jest to młoda kobieta, która doświadczyła w życiu niejednej tragedii, ale nie załamuje się. Jest niezwykle silna i niezależna. Jej determinacja jest godna podziwu, a jej cięty język niejednokrotnie sprawia, że na naszych ustach pojawia się uśmiech.
Saint to natomiast bohater, którego na początku nie polubiłam! Odebrałam go jako bogatego faceta, który uważa, że mając pieniądze doprowadzi do zniszczenia czyiś wspomnień. Jednak wraz z rozwojem wydarzeń moje odczucia wobec niego się zmieniały, aż w końcu z negatywnych stały się zupełnie pozytywne.
Akcja powieści dzieje się w Silver Springs, małym, sennym miasteczku, gdzie większość ludzi się zna. Autorka genialnie ukazują tą małomiasteczkowość! Uwielbiam powieści osadzone w takich miejscach i czytając ją czułam się bardzo zżyta ze społecznością i bohaterami. Jednak pojawienie się Sainta może zaburzyć życie lokalnej społeczności.
Oczywiście najbardziej podobało mi się przedstawienie narracji dwutorowo. Poznajemy bowiem przebieg wydarzeń z perspektywy Marigold oraz Sainta. To pozwala nam nie tylko poznać wewnętrzne emocje i rozterki bohaterów, ale i skupić się na ich psychice i zrozumieniu ich zachowań. Taką narrację w powieściach uwielbiam i cieszę się, że autorka tak właśnie tę książkę napisała.
W powieści „Prędzej piekło zamarznie” nie brakuje również humoru i jak już wspomniałam cięty język Mari sprawia, że na ustach towarzyszy nam uśmiech! Dziewczyna również stara się za wszelką cenę pokrzyżować plany Sainta, co doprowadza do zabawnych sytuacji, dzięki czemu powieść nie jest nudna, a te sytuacje sprawiają, że klimat powieści jest bardziej swojski.
Reasumując, „Prędzej piekło zamarznie” to historia, która z całego serca mogę polecić! Jeżeli szukacie powieści, która otuli was niczym ciepły kocyk to ta książka na pewno spełni wasze oczekiwania! Mimo, iż możemy domyśleć się zakończenia to dla samej cudownej atmosfery i genialnych bohaterów trzeba tą lekturę przeczytać!
IG: libresunn