"- Tanzie lubi świecidełka. A skąd tamta w ogóle wie, że ja je szyję?
- Zapytała, skąd są, a Tanzie jej po prostu powiedziała. Wiesz, jaka ona jest. - Wziął od Jessie paczkę płatków kukurydzianych i położył ją na półce. - Shona Bryant to ta, co mówi, że nasz dom jest dziwny, bo mamy za dużo książek.
- Cóż, w takim razie Shona Bryant to idiotka."
Jess Thomas ledwo wiąże koniec z końcem, ciężko pracuje na dwóch etatach aby utrzymać swoje dzieci lecz pomimo trudnego życia wszystkich dookoła zaraża swoim optymizmem. Gdy dowiaduje się, że jej dziesięcioletnia córka Tanzie dostaje stypendium w prywatnym liceum Świętej Anny postanawia za wszelką cenę posłać tam swoją córkę chociaż wie, że nie ma na to pieniędzy. Zapisuje Tanzie na olimpiadę matematyczną, której główną wygraną jest pięć tysięcy funtów. Tylko jest jeden problem... Odbywa się ona w Szkocji. Edward Nicholls to komputerowy geniusz, który na swoich oprogramowaniach zarobił miliony funtów. Niestety z powodu swojej głupoty i naiwności zostaje oszukany przez miłość z czasów studenckich i musi ukrywać się na południowym wybrzeżu. Gdy zauważa Jess wraz z jej dziećmi i psem postanawia im pomóc. Razem wyruszają w podróż do Szkocji ale czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Razem będzie lepiej to już druga powieść Jojo Moyes, która miałam przyjemność czytać. Uwielbiam styl autorki, uważam że jest jedną z lepszych współczesnych pisarek. I pewnie wiele osób to zdziwi ale Razem będzie lepiej spodobało mi się jeszcze bardziej od Zanim się pojawiłeś. Ale zacznijmy od początku.
Bohaterowie są wykreowani świetnie, nie można im nic zarzucić. Szczególną uwagę przykuwa postać syna Jess, Nicky'ego "Gotka". Dawno nie spotkałam tak nietypowego, tajemniczego i zarazem charyzmatycznego bohatera. Ale czym by była książka bez denerwujących bohaterów? Tym razem to nie żeńska a męska postać irytowała mnie najbardziej. Ed czasami zachowywał się jak prawdziwy mężczyzna, a czasami miewał tak depresyjne stany, że zachowywał się jak mała dziewczynka płacząca za lodem, który upadł na ziemię i się roztopił. Może przesadzam ale czasami naprawdę miałam ochotę zrobić krzywdę książce czytając jego przemyślenia. Chociaż teraz patrząc na całą powieść stwierdzam, że bez jego charakteru ta historia nie była by tak interesująca i wciągająca. Jeżeli chodzi o postać Jess to nie czuję do niej żadnych uczuć ani więzi, nie byłą na tyle wyrazistą bohaterką aby trafić do mojego serca (albo po prostu jest kobietą przeze co polubienie jej prze mnie jest wręcz niemożliwe).
"Każdy sensowny człowiek, jakiego w życiu poznałem, był w szkole trochę inny od reszty. Musisz po prostu znaleźć swoich ludzi."
Razem będzie lepiej jest przepiękną opowieścią o tym jak łamać przeciwności losu, o przyjaźni, miłości, rodzinie. Styl autorki jest tak lekki, że powieść pochłania się dosłownie w kilka godzin i nie można się od niej oderwać nawet na chwilkę. Ani minuta w towarzystwie tej książki nie jest minutą straconą. Oczywiście nie jest to pozycja bez wad lecz można na nie przymknąć oko bo nie przeszkadzają w cieszeniu się lekturą.
Pani Moyes jak dla mnie jest mistrzynią w tym co robi. Razem będzie lepiej bez wątpienia trafia do listy moich ulubionych powieści wszech czasów, również znalazła miejsce w moim sercu. Każdy powinien sięgnąć po tę przepiękną powieść. Gorąco polecam!