" Pozwól mi Cię kochać " ~ K. Małecka
[...] Ludzie popełniają błędy, czasami mają klapki na oczach i nie dostrzegają tego, jak postępują. Otrzeźwienie przychodzi po fakcie, kiedy nagle różowe okulary spadają i możemy trzeźwym okiem ocenić sytuację.
Kiedy Gemma Salieri poznaje przystojnego Nino Bianchiego, natychmiast traci dla niego głowę. Kobieta traktuje tę relację bardzo poważnie i planuje z mężczyzną wspólną przyszłość.
Jednak szybko okazuje się, że Nino ma całkiem odmienne plany. Nie zamierza się wiązać na stałe, bardziej ceni sobie zabawę oraz niezobowiązujące relacje z kobietami. Żeby pokazać Gemmie, że ich wizja przyszłości jest zupełnie inna, posuwa się do zagrania, które łamie dziewczynie serce.
Po bolesnym rozstaniu i uleczeniu ran życie Gemmy wraca na właściwe tory. Upływ czasu pomaga kobiecie odbudować pewność siebie i przekonanie, że ma szansę na szczęście. Kiedy wszystko coraz lepiej się układa, na jej drodze ponownie staje Nino. Szybko się okazuje, że po trzech latach nie jest już tym samym bawidamkiem co kiedyś. Mężczyzna zaczyna rozumieć, jak bardzo narozrabiał i że panna Salieri to kobieta, której pragnie.
Choć Gemma nie jest już nim zainteresowana, Nino nie zamierza się poddać.
[...] Naprawdę Bóg ma kiepskie poczucie humoru, skoro mimo tego, co zrobił stojący przede mną mężczyzna, ponownie skrzyżował nasze drogi. Czy za mało się wycierpiałam? Za mało wylałam łez, by przechodzić przez to ponownie?”
▫️▪️RECENZJA ▪️▫️
Otwarcie powiem, że mimo iż okładka bardzo mi przypadła do gustu - zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pozycji autorki oraz ma jakąś tajemniczość to opis nie do końca mnie porwał. Myślałam, że to będzie delikatny, romans, który nie będzie mnie w stanie zaskoczyć. A jednak się zdecydowałam bo...
...Katarzyna Małecka to jedna z moich ulubionych Polskich pisarek! Dodatkowo HATE-LOVE w jej wykonaniu 🤔 wiedziałam, że muszę ją przeczytać 😈.
" Pozwól mi Cię kochać" to romans z mafią w tle. Jej dodatek był ciekawym rozwiązaniem uzasadniającym wiele co mi się zdecydowanie spodobało. Sama historia uczy, że należy bez względu na wszystko ze sobą rozmawiać. Pokazuje, że czas może i leczy rany ale nie oszuka serca i choć byśmy bardzo chcieli nasze uczucia są stałe.
Ta książka utwierdza mnie w tym, że jeśli obdarzysz kogoś prawdziwą, bezinteresowną miłością to żadna siła jej nie złamie. Bohaterka została zraniona i odtrącona. Jej życie pozornie wróciło do normy, ale wystarczyło jedno spojrzenie aby dawne uczucie zaczęło się przypominać na nowo. Charakter Gemmy choć zachwiany i niekiedy Irytujący byl dla mnie logiczny. Tłumaczyłam sobie jej niezdecydowanie i wahania walka serca z rozsądkiem. Moje odczucia co do Nica były... mieszane. Raz im kibicowałam, a raz chciałam nimi potrząsnąć.
Katarzyna Małecka w swoich książkach odznacza się ogromną ilością cytatów, które mogłabym wybierać godzinami. Uwielbiam jej spostrzeżenia i myśli. W tej książce również ich nie brakuje. Choć przyznać muszę, że książka mnie nie urzekła jak chociażby inne pozycje autorki to nie należy przejść obok niej obojetnie. To wartościowa, pełna emocji relacja która na pewno warta jest uwagi.
Myślę, że ocena książki jest również spowodowana tym, że Katarzyna przyzwyczaiła nas do wysokiej poprzeczki. Tym razem całość oceniam na dobrą książkę, która byłby świetną odskocznią od dużo mocniejszych książek jak chociażby Król Południa.
Gratuluję autorce dobrej książki i czekam na kolejną odsłonę tej utalentowanej młodej pisarki - może teraz jakiś romans sportowy 📚 ❗