Ślady na piasku recenzja

Powrót do przeszłości

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·2 minuty
2020-09-07
1 komentarz
10 Polubień
Okazuje się, że dobry, patriotyczny temat nie wystarczy, żeby napisać ciekawą książkę. Wynudziła mnie ogromnie. Przez pierwsze 50 stron brnęłam dzielnie przez opis koligacji lwowskich rodziny autorki. Ten z tamtą, tamta z tym, a wszyscy 'z towarzystwa'. Mili ludzie, patrioci, ale autorka napisała portret elity, tak, elity lwowskiej czasów przedwojennych, ale zarazem ludzi, którzy od zwykłych ludzi byli bardzo daleko. Może i jest to opowieść sentymentalna, że 'łezka się w oku zakręci'? Prawdopodobnie jest w tej pierwszej części prawda i tylko prawda o tamtym świecie, ale jakże smutna to prawda.Bo czytajmy tylko to co autorka pisze, był to świat kastowy, konserwatywny i taki, w którym rodziliśmy się z przypisanymi rolami. Ewunię hołubiono, bo była z bogatego rodu, ale co miały mówić te dziewczynki z sierocińca, które cytuję 'uczono na szwaczki i podkuchenne". Patrzy na to młody wuj Ewy, który w ławce swojego gimnazjum siedzi razem z synem lekarza i jeszcze jednym dzieckiem ważnego lwowskiego notabla? Do domu pana inżyniera przychodzi arcybiskup, mecenas, lekarz, właściciel fabryki. Role są ściśle przypisane. Można zrobić skok społeczny, ale jest to wyjątkiem. Nawet żeby zostać prawnikiem, przydały się znajomości - tak było w książce.
I jeszcze jedna sprawa, inżynier zatrudniał na stałe 2 służące, kucharkę, chłopca na posyłki i nianię. Więc moje pytanie jest takie, czy pensje inżynierów aż tak się różniły od pensji zwykłych ludzi? Albo odwrotnie. Jakie grosze musiano płacić tym służącym żeby pani inżynierowa nie musiała pełnić żadnych obowiązków domowych?! Oburza mnie taki świat, bo ja 'z ludu'. I jak czytam takie prawdziwe wspomnienia ze Lwowa, to jakoś nie tęsknię, bo zdaję sobie sprawę, że w tamtym świecie może skończyłabym 4 klasy...
No więc po tych 50 stron opisów zastaw rodowych i żon poszczególnych wujków, znudziłam się potwornie, i przeskoczyłam 50 stron. Było już o Syberii. Zesłano tam babkę i matkę Ewy. Potem szlak Andersa.Rozdziały te są drętwe, a może nie są drętwe, ale te pierwsze 50 stron o wujkach, ciotkach, biskupach i posagach tak mnie wynudziły, ze nie miałam siły się przebijać. Ale jednak drętwe, bo były troszkę jak wyliczenie losów tych biednych ludzi, wygnańców, Polaków. Dopiero ostatnie 65 stron znów było ciekawe. Tu autorka wraca do swoich przeżyć, tego co sama jako dziecko widziała i przeżyła. Jest więc Lwów, potem przyjazd co Jarosławia, Bytomia, a następnie emigracja do Anglii. To, co autorka opisała na podstawie własnych doświadczeń jest ciekawe, szczere i pełne jakichś uczuć. Można to nazwać epiką. Innych części nie nazwałabym tak.
Prawdopodobnie wartością książki są oryginalne zdjęcia, ale moja wersja ich nie miała.

Jestem zawiedziona książką, ale polecam ją potomkom elit Lwowa. Ich ogarnie nostalgia, bo są daty, miejsca, adresy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-12-09
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ślady na piasku
2 wydania
Ślady na piasku
Ewa Krystyna Hoffman-Jędruch
7.5/10

Z Tarnopola do Argentyny. Kresowa rodzina w wojennej zawierusze Ślady na piasku to saga kresowej rodziny, lecz również historia wielu rodzin dotkniętych tym samym losem. Autorka, urodzona tuż przed wo...

Komentarze
@oliwa
@oliwa · około 4 lata temu
Z kolei krytycznie o lwowskiej "elicie" można poczytać tutaj: https://nakanapie.pl/ksiazka/lwow-kres-iluzji-opowiesc-o-pogromie-listopadowym-1918
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
Poczytam.
Ślady na piasku
2 wydania
Ślady na piasku
Ewa Krystyna Hoffman-Jędruch
7.5/10
Z Tarnopola do Argentyny. Kresowa rodzina w wojennej zawierusze Ślady na piasku to saga kresowej rodziny, lecz również historia wielu rodzin dotkniętych tym samym losem. Autorka, urodzona tuż przed wo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Detox. Love Story
Recenzja
@paulinagras...:

🌟Recenzja🌟 Premiera 17.07.2023 r. „Detox” – Julia Biel Współpraca reklamowa z @mustread.wydawnictwo Love story. Det...

Recenzja książki Detox. Love Story
U schyłku czasów
U schyłku czasów
@lubie.to.cz...:

"U schyłku czasów" to zbiór dziesięciu opowiadań, które mają wspólną cechę - tajemnice. Opowiadania są różnej długości,...

Recenzja książki U schyłku czasów
Oni mogli inaczej!
Jak wyglądałby dziś świat, gdy Oni wybrali inac...
@malgosialegn:

Wojciech Anst zaskoczył mnie bardzo i sprowokował do przemyśleń. To, co zaprezentował w tej małej objętościowo książecz...

Recenzja książki Oni mogli inaczej!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl