Na tę książkę składają się cztery opowiadania, każde z nich zawiera odrębną historię. Głównym bohaterem jest oczywiście Karolek, którego nazywają Koszmarnym Karolkiem przez jego zachowanie. Pierwsze opowiadanie jest o tym jak brat głównego bohatera wydaje gazetę szkolną i Karolek wpada na pomysł by wydać swoją pełną kłamliwych informacji, a przy okazji zarobić na tym pieniądze.
Drugie to historia gdzie dzieci bawią się u sąsiadki Wrednej Wandzi w szkołę. Oczywiście Karolek najchętniej wprowadziłby swoje zasady w tej zabawie i wolałby być dyrektorem a nie uczniem. Jednak to wcale takie łatwe nie jest wiec trzeba jakoś się wymiksować z tej zabawy.
Trzecie opowiadanie to urodziny młodszego brata Karolka, czyli Doskonałego Damianka, a tematem przewodnim imprezy mają być piraci. Główny bohater marzył, że to jego urodziny będą o takiej tematyce i stara się przekonać młodszego brata by zrezygnował z tego pomysłu. Jednak, gdy Karolek wie, że i tak bal piratów się odbędzie to musi jakoś zepsuć tę imprezę.
I ostatnia tytułowa historia, czyli napad na bank. Koszmarny Karolek, Wredna Wandzia i Doskonały Damianek grają w grę Dopadnę Cię (coś podobnego do gry w Monopol). Jak się można domyślić Karolek za wszelką cenę chce wygrać, jednak jak to zrobić skoro to nie on zarządza bankiem.
Z Karolkiem poznałam się już wiele lat temu. Bodajże będą w podstawówce wypożyczyłam jakąś część z tej serii w bibliotece i przeczytałam w przeciągu jednego popołudnia, na następny dzień poszłam oczywiście po kolejne tomy. Pamiętam, że wtedy byłam zachwycona tymi książkami, pomysłami Karolka na rozrabianie. Lubiłam ten dziecięcy świat, szkoła, zabawy. Radość sprawiało mi również to, że te książeczki czytało się naprawdę bardzo szybko. Mają dużą czcionkę, idealną dla młodszych czytelników, książka jest krótka i zawiera w sobie cztery odrębne historie.
Wracając do tej serii po dobrych kilkudziesięciu latach mam też trochę inne przemyślenia. Bardziej doceniam grafikę w książce i zawarty w niej humor. Jednak rzuciło mi się w oczy to, że Koszmarny Karolek nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje zachowanie. I ze względu na to chyba nie chciałabym by moje dziecko za szybko sięgnęło po tę książkę. Zdaje sobie również sprawę, że nie wszyscy zwrócą na to uwagę. Mi kilka lat temu to zupełnie nie przeszkadzało, a i też nie sprawiło, że moje zachowanie się zmieniło.
Książkę polecam starszym dzieciom powyżej dziesiątego roku życia, ale zdaje sobie też sprawę, że w dzisiejszych czasach gdzie od małego jest komputer, telefon i internet, to, że główny bohater nie ponosi odpowiedzialności za swoje wybryki to nic. Warto zwrócić uwagę na przykład na bajki, jakie oglądają nasze dzieci, bo tam też nie raz bohaterom uchodzi na sucho złe zachowanie, więc jeśli miałabym wybierać to już wolę by mój syn sięgną po tę książkę.