Tytuł : "The Walking Dead Żywe Trupy Droga do Woodbury"
Autor : Robert Kirkman i Jay Bonansinga
Seria : The Walking Dead
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Ilość stron : 318
Ocena recenzenta : 6/6
Kiedy Robert Kirkman tworzył komiks wiedział że jest inny, dobry ale nie spodziewał się aż tak wielkiego zainteresowania głupimi, krwiożerczymi zombie. Najpierw ludzie pokochali komiks, następnie wytwórnia filmowa zajęła się produkcją serialu, który odniósł wielki, a wręcz ogromny sukces. Po kilku latach postanowił spisać historię swojego uniwersum w postaci serii książek. Z pomocą Jay'a Bonansingi, wielkiego i docenianego pisarza thrillerów było to możliwe i w ten oto sposób może dopisać do swojego konta kolejny udany projekt.
Akcja rozpoczyna się zaraz po zakończeniu "Narodzin Gubernatora" lecz tym razem poznajemy nowych bohaterów. Lilly Caul wraz z grupą przyjaciół ucieka z zakażonej Atlanty. Nowicjusze tworzą coś w rodzaju wspólnoty. Niestety nieumiejętnie rozbijają swoje "osiedle" na środku polany i tym sposobem są otoczeni hordą zombie. Po ataku żywych trupów dzieją się złe rzeczy, ludzie obwiniają się za wszystko i skaczą sobie do gardeł. Po niemiłym incydencie Lilly wraz z wielkoludem Joshem, weteranem wojennym Bobem i dwójką ćpunów opuszczają obóz. Po samotnej tułaczce trafiają do Woodbury. Na pierwszy rzut oka naszej bohaterce wydaję się że jest w raju. Bezpieczne, ogrodzone od zombie miasto w który za jedzenie i nocleg płaci się pracą jest idealnym schronieniem przed plagą. Jednak coś nie daje jej spokoju. Mieściną rządzi niejaki Philip Blake, który każe nazywać się Gubernatorem. Dziwny, podstępny facet trzęsie wszystkim, jest tyranem. Lilly jednak ma plan co zrobić by miasto nie gniło od środka i ten ów plan wdraża w życie. Czy uda jej się? Jakie żniwa przyniosą te działania? Jak potoczą się jej losy?
Książka opowiada historię Lilly i jej przyjaciół, którzy trafiają do miasteczka Woodbury objętego tyranią Gubernatora. Bohaterowie, pomimo tego że są w różnym wieku dogadują się bez problemu. Są inteligentni, twardzi, zaradni, opiekują się sobą nawzajem. Po kilku rozdziałach zaczynamy się z nimi utożsamiać, przeżywać z nimi tę potworną tułaczkę po zakażonym świecie i naprawdę cieszymy się jak dzieci z ich sukcesów. Ta powieść ma coś w sobie co sprawia że zagłębiam się w nią bez reszty.
Książkę tę tak jak poprzednią część czyta się z prędkością światła. Dobra fabuła, wartka akcja, czarny humor to jet to czego mi było trzeba. Bardzo wciągająca, trzymająca poziom, inteligentna opowieść. Tym mianem można określić drugą część "The Walking Dead". Nie spodziewałam się że po naprawdę dobrych "Narodzinach Gubernatora" autorzy mogą wycisnąć coś jeszcze lepszego, a jednak ta część jest o niebo lepsza od poprzedniczki.
Na szczęście w książce nie znalazłam żadnych błędów, a nawet jeżeli były to nie zostały przeze mnie zauważone. To bardzo duży plus ponieważ nic nie było w stanie wybić mnie z rytmu w trakcie walki z zombie.
Wydanie książki jest bardzo ładne. Okładka choć prosta, przykuwa uwagę i odzwierciedla całą historie zawartą w środku. Format bardzo dobry, nie za duży nie za mały ale niestety zauważyłam że jest on troszeczkę większy niż część pierwsza co powoduję że stojące obok siebie tomy "Żywych trupów" różnią się od siebie. Jednak jest to zauważalne w minimalnym stopniu :)
Podsumowując, książkę tę polecam wszystkim, nie tylko fanom komiksu i serialu. Jeżeli nie czytaliście pierwszej części, nie szkodzi, akcje nie są ze sobą bezpośrednio powiązane. Początkującym zombie maniakom takim jak ja spodoba się od pierwszego zdania, starym wyjadaczom spodoba się dopiero od drugiej kartki. Nigdy wcześniej nie interesowałam się literaturą postapokaliptyczną i zombie, teraz wiem że to był poważny błąd. Po lekturze "The Walking Dead" jestem wielką fanką i szukam następnych książek związanych z tą tematyką. Także łapcie za broń i ruszajcie do walki z bezmózgimi zombie. Warto.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję wydawnictwu :
SQN