Nasz futrzany ulubieniec doczekał się także i trzeciej części swoich przygód. Co nie ukrywam baaardzo nas cieszy. A ja nie byłabym sobą, gdybym Wam o niej nie wspomniała i nie zachęcała do lektury. Bo to, że Cukierek to nasz ulubieniec, to już wiecie. I coś mi się zdaje, że to się nie zmieni. Za bardzo go polubiliśmy :)
"Popraw się, Cukierku!" to oczywiście ciąg dalszy przygód naszego kochanego kotka. Wierzcie mi, że są one równie zabawne i zwariowane co wszystkie poprzednie. Gdy tylko zaczęłyśmy z Alą tę lekturę już wiedziałyśmy, że to kolejna kocia komedia, która stanie na honorowym miejscu w biblioteczce naszej córeczki. I pewnie znów będziemy ją czytać tak długo, aż mała nie zapamięta wszystkich zawartych w niej opowiadań. Bo dwie poprzednie części zna już doskonale. Zatem tradycji musi stać się za dość ;)
Tym razem mamy okazję poczytać o tym jak nieco już starszy Maciek lubi dokuczać naszemu Cukierkowi. I jak ten fakt zręcznie wykorzystują domownicy, gdy chcą zagonić kociaka do klatki by zawieźć go do weterynarza :P Dowiemy się także jak Cukierek starał się przechytrzyć rodzinkę, która dbając o zdrowie pupila postanowiła nieco go odchudzić. Lub chociażby o tym, jak ten czworonożny psotnik trafił do sądu rodzinnego i za co :D Przy Cukierku człowiek nigdy się nie nudzi. Ten kociak stale coś wymyśla i choć często wydaje mu się, że nie robi nic złego przysparza swoim opiekunom wiele zmartwień. Lecz mimo to wszyscy bardzo go kochają i nie wyobrażają sobie życia bez swojego małego pręgowanego kotka :)
Nie wiem czy jest sens ponownie rozpisywać się na temat treści zawartej w tej książce. Samo streszczenie zawartych w niej przygód powinna przekonać Was, że tę książeczkę warto znać i mieć. U nas to zdecydowanie jedna z ulubionych serii Alicji, do której stale wracamy. Moje dziecko uwielbia tego małego psotnika, a ja ją popieram :) Ale poza naprawdę ciekawą i zabawną treścią książeczki te zawierają także kolekcję przepięknych ilustracji, które można by oglądać bez końca. Ich autorem jest Dariusz Wanat. Bez wątpienia bardzo utalentowany człowiek, któremu szalenie zazdroszczę zarówno zdolności jak i pomysłowości. Obrazki nie tylko zdobią całe książeczki, ale także wspaniale współgrają z treścią i... bawią nas równie bardzo co same zadziwiające pomysły głównego bohatera.
A drugą rzeczą, na którą bardzo chciałabym zwrócić Wam uwagę to samo wydanie tych niewielkich lektur. Pierwsze co rzuca nam się w oczy to twarda tłoczona oprawa. Moje dziecko stale ją maca. Podobają jej się te wypukłości i wgłębienia. Niby to nic wielkiego, ale to jednak coś nowego i moja córeczka jest zachwycona :P A do tego wewnątrz kartki są z grubego, kredowego papieru. No i oczywiście są one szyte. To wszystko sprawia, że książeczki Te są naprawdę nie do zniszczenia. My naszą serię czytałyśmy i przeglądałyśmy już tak wiele razy, że nie sposób tego policzyć. A mimo wszystko wszystkie części wyglądają wciąż jak nowe.
Podsumowując, książka ta podobnie jak jej poprzednie części są rewelacyjne. Gdybym miała ocenić je w skali 1 do 10 bez wahania dałabym 10. Te lektury to pozycje wprost stworzone dla kilkulatków, które z całą pewnością będą się przy nich rewelacyjnie bawić. A poza tym duża i bardzo czytelna czcionka sprawia, że jest to także ciekawa propozycja także dla dzieci, które dopiero zaczynają przygodę z czytaniem. Opowiadania nie są długie, a przygody Cukierka bardzo wciągające. Nie pozostaje mi więc nic innego jak życzyć Wam miłej lektury. Ma nadzieję, że na tych dwóch książkach o przygodach naszego kotka się nie skończy i doczekamy się kolejnych części. Z niecierpliwością na nie czekamy :)