Trzeci tom serii "Babski Wieczór" zaskakuje i funduje czytelnikom prawdziwy emocjonalny rollercoaster, po którym nie sposób ochłonąć wyjątkowo długo. Ewelina Miśkiewicz skutecznie udowadnia, iż nie boi się trudnej tematyki i nie zamierza oszczędzać swoich postaci. Historia Ewy wciągnęła mnie już od pierwszych stron i trzymała w swych niespokojnych szponach aż do samego finału, nie dając chwili wytchnienia.
„Każdy nowy dzień” to poruszająca na wskroś opowieść o trudnym dzieciństwie, niebezpiecznym uzależnieniu od alkoholowego upojenia, lecz także o grze pozorów, jakiej ulega sama zainteresowana. W perfekcyjny sposób został nakreślony mechanizm samousprawiedliwiania się, który dopada każdego uzależnionego. Zaintrygowanie, czy bohaterce uda się zwalczyć destrukcyjny nałóg, a także naprawić rozpadającą się rodzinę, jest na tyle silna, iż nie pozwoli odłożyć książki na półkę, przed dotarciem do finału. Pisarka bowiem nie ma zamiaru zaspokoić tej ciekawości, umiejętnie i efektowanie manipuluje czytającym, wplątuje bohaterki w skomplikowane relacje i sieć mrocznych kłamstw, co chwilę podrzuca im pod nogi kolejne kłody. Bez wątpienia, nieobliczalność oraz autentyczny przekaz są ogromnymi walorami tej chwytającej za serce historii.
Niesłychanie urzekło mnie pióro autorki, wyróżnia się subtelnością i przystępnością, dzięki czemu lektura stanowi czystą przyjemność, a kartki same przelatują przez palce. Całość dopełniają inteligentne, emocjonujące, jakże przemawiające dialogi, które silnie absorbują czytającego i pozwalają jeszcze mocniej utożsamić się z misternie wykreowanymi, nadzwyczaj autentycznymi bohaterami.
Pisarka nakreśliła niebanalne, interesujące, złożone postacie, jakie wywołują całą lawinę skrajnych emocji. W mistrzowski sposób oddany został także wpływ alkoholu na funkcjonowanie pozornie idealnej rodziny. Portret psychologiczny głównej bohaterki ewidentnie zasługuje na brawa, silnie potrząsa czytelnikiem, skłania do zadumy, aż wreszcie boleśnie przeszywa serce. Akcja tak naprawdę nie daje chwili wytchnienia, dlatego poziom adrenaliny sięga niemal zenitu, w skutek czego lekturę pochłania się z zaciśniętymi ze złości i strachu zębami, ale i z wypiekami na twarzy.
„Każdy nowy dzień” jest nieprzewidywalną, poruszającą, pełną napięcia, wręcz bolesną historią, która w mistrzowski sposób ukazuje niszczycielską moc nadużywanego alkoholu, a także konsekwencje braku rozmowy z najbliższymi. Doskonałe kreacje bohaterów, wartka i niebanalna fabuła, autentyczny, silnie angażujący przekaz, a wszystko to nakreślone niesłychanie przyjemnym, ekspresyjnym piórem. Niesamowicie prawdziwa i przenikliwa, ucząca empatii, zrozumienia, otwierająca oczy, ale też skłaniająca do zadumy nad faktem, jak łatwo stracić kontrolę nad własnym życiem i stać się zagrożeniem dla najbliższych. Zanurzcie się w tej poruszającej lekturze, wyruszcie w niezapomnianą, boleśnie prawdziwą, angażującą podróż i przekonajcie się na własnej skórze, ile jest w stanie zniszczyć bezwzględny nałóg. Gwarantuję, że ta książka zatrząśnie waszym sercem!