Przyznam się szczerze,że zawsze byłam okładkową sroką dlatego niekiedy wybieram książki ze względu na okładkę. Często mam też tak ,że niektóre książki biorę w ciemno nie czytając opisu.
Z Peruwiańska żoną miałam coś zupełnie odwrotnego. Przykro mi to stwierdzić ale okładkę totalnie nie przyciąga i starałam się skupić się całkowicie na opisie książki.
Jednak ta książka to idealny przykład na to ,żeby nie oceniać książki po okładce.
Zupełnie nie spodziewałam się takiej historii.
"Peruwiańska żona została zdradzona" to kontynuacja książki "Jak zostałam peruwiańską żoną"9. Mimo iż przeczytałam najpierw drugą część nie odczułam jakoś braku wiedzy z pierwszej części ale na pewno ją nadrobię.
Peruwiańska żona to słodko-gorzka opowieść Mii ,która poślubiła peruwiańczyka podczas wyprawy do Peru. Pomijając już fakt,że ów peruwiańczyk jest dużo starszy od naszej bohaterki to jest on totalnym lovelasem ,który kocha praktycznie każdą kobietę a Mię notorycznie zdradza. Kiedyś na maksa zakochany w Mii nie przeszkadzało mu,że jego żona go nie kocha teraz zdradza ją z kilkoma kobietami na raz.
A Mia.. w czasie kiedy on skacze z kwiatka na kwiatek wreszcie zrozumiała, że go kocha i chce ratować rodzinę. Ona próbuje ją ratować a on coraz bardziej pogrąża się w swoich kłamstwach mimo ,że żona przejrzała go na wylot.
Ta książka to istna telenowela,kłamstwa i intrygi połączone z ratowaniem wystawionego na próbę uczucia. Swoją drogą Mia to świetna babka (i fantastyczny facebookowy detektyw 😊) . A Arti to absolutna "ciepła klucha" ,chociaż podrywacz z niego całkiem niezły 🤣
Podziwiam Mię za to,że po prosty nie wywaliła go za drzwi bo ja nie wytrzymałabym z takim typem w jednym domu .
Temat zdrady sam w sobie jest dość trudnym i bolesnym tematem. Jednak autorka fantastycznie manewruje między uczuciami i po trochu je dawkuje, najpierw smutek by za chwilę zafundować nam łzy ze śmiechu.
I muszę zaznaczyć,że historia przedstawiona w książce to prawdziwa historia autorki i aż dziw, że po tym co ją spotkało tak lekko i z dużą dozą humoru potrafi o tym opowiedzieć . Przez jej lekkie pióro i znakomite poczucie humoru w ogóle nie odnosi się wrażenia,że jest to swojego rodzaju biograficzna powieść.
Spędziłam świetny czas na czytaniu Peruwiańskiej żony i jestem pewna ,że nie jest to ostatnia książka autorki ,która przeczytałam.
Dziękuję wydawnictwu za możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego 😊