Ta książka to czyste szaleństwo! Powieść tego rosyjskiego pisarza z 2006 roku, w Polsce ukazała się w 2008 roku w wydawnictwie W.A.B. w serii Don Kichot i Sancho Pansa.Władimir Sorokin to - jak mówi Wikipedia - przedstawiciel konceptualizmu rosyjskiego.'Dzień opricznika' to powieść osadzona w przyszłości. Opisuje jeden dzień z życia opricznika, czyli członka tajnych służb władzy na Kremlu, słusznie kojarzącego się z opricznikiem z czasów Iwana Groźnego. Jednocześnie wiele jest tu gadżetów współczesnych: mercedesy, komórki itd. Średniowieczna jest jednak mentalność rosyjskiej władzy, w której nie sposób nie doszukiwać się wymowy tak współczesnej, jaki i historycznej. Opricznik pali i grabi, gwałci i niszczy, ale jest ślepo posłuszny władcy. Boi się władzy i ją podziwia. Jest dwulicowy, bo oficjalnie aprobuje karanie pornografii i ateizmu oraz narkotyków i i wyuzdania, a nieoficjalnie tym żyje. Genialne są sceny z ojczulkiem, w których pornografia mnie nie szokowała, bo pokazywała głębszy sens polityki. Trzeba przeczytać opis sceny w saunie, żeby zrozumieć o czym mówię, o czym Sorokin mówi.
Kilka cytatów z książki mówi wymownie jaka jest ta władza w książce:
s. 36 " 'Dalibóg, wyniesie w jednej chwili, bezpowrotnie. A to gorsze od śmierci. Wypaść z opriczniny - to tak samo jak stracić obie nogi. Przez resztę życia już nie pochodzisz, zasię przyjdzie ci pełzać..."
Inny cytat: strona 15: 'Dalibóg, ostro się wziął za szlachciurów nasz Monarcha. No i bardzo dobrze. Nie żal róż, gdy płoną lasy. Nie żal włosów, gdy głowa ścięta. Jak wprzągłeś do wozu, to ciągnij dalej. A skoroś wziął zamach - siecz!'
I jeszcze jeden. Strona 192:: 'Myślisz, że Monarcha się rozgniewał na ciebie za to, że lubisz dźgać w ogniu? Za to, że córkę jego hańbisz? Nie, nie to. tyś podpalał własność państwową. Wyszło na to, żeś wystąpił przeciw państwu. I przeciwko Monarsze'.
Świat Sorokina jest groteskowy, przerysowany i nienaturalny. Sorokin pisze w stylu postmodernistycznym, łącząc elementy nieprzystające do siebie, elementy z różnych epok i gatunków, ale wszystkie te sprzeczności - miałam wrażenie - są wyjątkowo celne i trafne w opisie Rosji. Jest to zderzenie się wyjątkowo plasytycznych efektów, scen i motywów, ale pokazanych nie dla efektu, ale dla podkreślenia absurdalności i okrucieństwa polityki rosyjskiej. Według mnie, świat tej książki jest czymś więcej niż obrazem antiputinowski, jest kwintesencją władzy w Rosji w ogóle. Mierny ale wierny, ślepe posłuszeństwo, cały aparat terroru, donosicielstwo, korupcja itd, itp.
Zgadzam się z @Almosem jeśli chodzi o ocenę książki, że 'Zamieć' była lepsza. Była niesamowitą książką, świadczyła o bogactwie wyobraźni autora.
A najsmutniejsze jest to, że im więcej lat mija od publikacji tych książek, tym bardziej polityka na świecie robi się groteskowa, a wizje Sorokina się uprawdopodobniają. Groteska staje się smutną prawdą. I to jest najgorsze.
Książka trudna, niełatwa w odbiorze, mało przyjemna, ale bardzo dobra.