Dawno, dawno temu magia zniknęła z powierzchni Ziemi. Lecz z dnia na dzień wszystko się zmieniło.
Poziom energii magicznej znowu rośnie i król Snodd IV zaczyna rozumieć, że kto ma władzę nad mocą, ma władzę nad... praktycznie wszystkim innym. Tylko jedna osoba może rozwiać jego chciwe sny o bogactwie i potędze.
Poznajcie Jennifer Strange, szesnastoletnią menedżerkę Kazam, agencji zatrudniającej czarodziejów i jasnowidzów.
Mogąc liczyć tylko na jednego ze swoich magów oraz wiernego asystenta Tygrysa, Jennifer musi pokrzyżować niecne plany króla. A nie będzie to łatwe, gdyż monarcha sprzymierzył się z szefem konkurencyjnej firmy, doświadczonym i niegodziwym, czarodziejem Blixem Zadziwiającym. Jennifer zrobi jednak wszystko, aby szlachetna sztuka magii, nie stała się narzędziem w rękach skorumpowanego, żądnego zysku despoty.
Na kartach tej powieści pojawią się także tajemniczy Tymczasowy Łoś, pozbawiona mocy Kiedyś Cudowna Boo, dobrze nam znana Matka Zenobia, a także sam Pan Zambini. Oraz... KWARK!
Zaczniemy od minusów. Po przeczytaniu tytułu myślałam, że książka będzie głównie o Kwarkostworach. W mojej głowie plątały się pytania: Co to za zwierzęta? Co jedzą? Skąd pochodzą? W jakich warunkach żyją? I wiele wiele innych. Czytając powieść chciałam poznać odpowiedzi na te pytania. Na całą książkę, liczącą 320 stron, wzmianka o tych stworzeniach pojawiła się około dziesięć razy, a odpowiedź znalazłam na maksymalnie dwa pytania.
Kolejnym, ale tym razem mniejszym minusem, jest fakt, że powieść się tak szybko skończyła.
Pomimo minusów, w książce znalazłam też dużo plusów.
Pierwszym z nich jest styl pisania autora. Treść książki napisana jest lekkim i prostym językiem, przez co jest przyjemna w czytaniu. Można z łatwością się w nią wciągnąć. Grzechem by było, jakbym nie wspomniała o humorze, który nie tylko był w dialogach, ale też w wydarzeniach. Dodatkowo w powieści występowały ciekawe przypisy, wyjaśniające nam różne kwestie. Podczas czytania, na twarzy towarzyszył mi uśmiech.
W powieści występują też opisy, które nie są ani długie, ani krótkie. Są w sam raz. Uważam, że z łatwością można przenieść się w świat opisany w książce.
Koniecznie muszę wspomnieć o ilustracjach zawartych w powieści. Pomimo, że są czarno-białe, dla mnie są ładne. A okładka? Jest śliczna! Łapa zza podartej kartki, jak i cała okładka sprawiają efekt 3D.
Pozytywną stroną książki są również bohaterowie, którzy są przedstawieni w bardzo ciekawy sposób. Polubiłam ich od pierwszych stron. Każdy z nich się czymś wyróżniał, przez co łatwo zapadły mi w pamięci.
Pierwszoosobowa narracja to kolejna dobra strona książki. Pasuje ona idealnie do powieści. Myślę, że jeżeli występowałaby narracja trzecioosobowa, to byśmy się pogubili, ponieważ raz akcja ma miejsce tu, a raz tam.
Historię ukazaną w książce opowiada szesnastoletnia Jennifer Strange. Mimo swojego młodego wieku ma dojrzałe spojrzenie na świat i rożne wydarzenia. Jest dzielna i dąży do celu do ostatniej chwili.
Nie konieczna jest znajomość pierwszego tomu, "Ostatni Smokobójca", aby zapoznać się z "Pieśnią Kwarkostwora".
Jeśli lubicie książki fantastyczne, albo w których występuje magia, przeczytajcie! Polecam.