Jednym z ważniejszych kroków milowych w rozwoju dziecka są pierwsze słowa. A potem kolejne i w końcu całe zdania. Rodzina wyczekuje tego momentu z utęsknieniem, porównując osiągnięcia swojego malucha z określonymi przez lekarzy normami. Ale nauka mowy to dość skomplikowany proces, na który wpływ ma wiele czynników. I właśnie o tym jest ta książka.
„Kiedy zacznie mówić” to już trzeci tytuł z serii „Mamania. Pierwszy kontakt”, który miałam przyjemność czytać. Poprzednie, „Moje dziecko się złości” i „Karmienie piersią”, były dla mnie prawdziwą skarbnicą wiedzy. Dlatego oczekiwania miałam całkiem wysokie.
Tymczasem „Kiedy zacznie mówić” to tytuł, któremu trochę czasu zajmuje przejście do omawianego zagadnienia. Najpierw otrzymujemy bardzo szerokie omówienie procesów, które mają wpływ na prawidłową wymowę: oddychanie i jedzenie. Do samego mówienia przechodzimy jakoś w 2/3 książki. Z jednej strony to dobrze, bo czytelnik otrzymuje naprawdę solidne przygotowanie, z drugiej, miałam wrażenie, że niektóre kwestie były niepotrzebnie powtarzane, a mi zależało bardziej na szerszym omówieniu nauki mowy.
Bez wątpienia jednak, sporo się z tej książki nauczyłam, chociaż nie zawsze tego, czego się spodziewałam. Jest tu jednak sporo solidnej i praktycznej wiedzy. Ciekawym elementem jest również spora liczba kodów qr, które odsyłają czytelnika do materiałów multimedialnych. Za ich pomocą można zobaczyć tematy, o których wcześniej się czytało. Przykładowo, mimo dokładnego opisu, ciężko było mi wyobrazić sobie przymykanie buzi dziecka. Parę sekund filmiku rozwiało wszystkie wątpliwości.
Kolejnym dużym plusem były z kolei liczne ćwiczenia. Dzięki nim można od razu przystąpić do praktyki. Istotne jest również to, że wszystkie zajęcia dostosowane są do wieku dziecka, dzięki czemu publikacja ta ma bardzo praktyczny wymiar.
Z kolei inna rzecz mi się nie spodobała. Autorka bardzo często odsyła czytelnika do lekarza specjalisty. Wiadomo, eksperci uwielbiają ten zwrot, a i indywidualna diagnoza jest wielokrotnie niezbędna. Jednak tych wstawek było tak dużo, że miałam wrażenie, że wiedza wyniesiona z tej książki nie jest wiele warta, że i tak lepiej zapisać się do lekarza. Jakby autorka sama podważała wartość przekazywanych wiadomości.
Chociaż „Kiedy zacznie mówić” przypadło mi do gustu mniej, niż wspomniane wcześniej dwie publikacje, nadal uważam, że jest to tytuł wartościowy, z którego wiele się można nauczyć.