Fale recenzja

Piękny chaos wydumanej poezji

Autor: ·1 minuta
2020-12-14
Skomentuj
1 Polubienie
Po raz pierwszy w historii mojego małego bookstagrama, faktycznie przeczytałam coś, co u kogoś kiedyś podpatrzyłam. Z Virginią Woolf miałam w planach się kiedyś zaprzyjaźnić, ale zabrakło mi dobrego punktu zaczepienia. Ale cóż – trafiony, zatopiony, znaleziony.

Już od samego początku byłam oczarowana. Głównie poetyckością i pięknymi opisami jedności z naturą. Tą subtelnie sączącą się poezją, wypływającą po prostu z każdego kolejnego zdania. Mogłoby się wydawać, że nie sposób wyobrazić sobie lepszej lektury dla mnie. Ale to, co w pierwszej chwili mnie w sobie rozkochało, po dłuższym czasie niestety mnie pokonało. Czułam się już trochę zmęczona, głównie przez nieustające ściany tekstu, nie dające chwili wytchnienia. Narracja jest strumieniem świadomości, czystym potokiem życia, które przecież się nie zatrzyma tylko dlatego, że o to poprosisz. Umysły bohaterów wciąż pracują, a oni wciąż przeżywają, pamiętają o zdarzeniach sprzed lat, oceniają siebie nawzajem…

Mam słabość do historii, które są rozpięte w czasie. Jestem wtedy na tak szczęśliwej pozycji, by tego procesu doświadczać i to z dystansu, a nie zupełnie bezpośrednio jak bohaterowie. Zobaczyć, jak zmieniają się relacje, uczucia i sposób myślenia… ale tutaj akurat w sposób bardzo jednostkowy. Czułam się, jakby każde z nich siedziało przede mną na kanapie i opowiadało cały swój świat. Jednak nie widziałam między nimi wzajemności, jakiegokolwiek stosunku względem siebie… a ja to zazwyczaj bardzo cenię.

Muszę przyznać, że trochę ciężko było mi się połapać. Dopadł mnie chaos tej wydumanej poezji, która w pewnym momencie przestała mi się spójnie składać. Moja percepcja nie podołała egzaminowi ze skupienia i wcale jej się nie dziwię, nie przez tyle stron. Pomyślałam, że niezwykle topornie jest opisywać całe swoje życie poezją. Zatęskniłam za klasycznym zapisem „dialog w dialog” i podziałem na osobne sytuacje. Pod koniec już męczyłam się niesamowicie, mimo że naprawdę podobało mi się to, co czytam. Paradoksalne odczucie, z którego wcale nie byłam zadowolona.

Dlatego teraz sięgnę po "Ślepego zabójcę" z nadzieją, że moja Margaret trochę wybawi mnie percepcyjnie. Muszę odpocząć.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fale
9 wydań
Fale
Virginia Woolf
8.7/10

Arcydzieło prozy modernistycznej. Fale, wydane w 1931 roku, uchodzą za jedną z najbardziej eksperymentalnych powieści Virginii Woolf, która wykorzystuje tu technikę strumienia świadomości, miesza swob...

Komentarze
Fale
9 wydań
Fale
Virginia Woolf
8.7/10
Arcydzieło prozy modernistycznej. Fale, wydane w 1931 roku, uchodzą za jedną z najbardziej eksperymentalnych powieści Virginii Woolf, która wykorzystuje tu technikę strumienia świadomości, miesza swob...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fale morskie, fale kołyszących się drzew, fale uczuć, wrażeń i namiętności. Otaczają nas, a my niesieni przez nie, pokonujemy życie. Przepiękny poetycki opis fal, dokładny i chwytający za serce. Sze...

@Remma @Remma

Virginia Woolf przechadza się po brzegu, raz po raz sięgając do kieszeni sukienki i rzucając słowa w otchłań wody. Ale one nie toną, one z gracją wypływają na powierzchnię. Plączą się na granicach prą...

@vivien @vivien

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl