PS I życzę Ci dużo miłości recenzja

"Czas jest pojęciem względnym. Dla jednych wiecznością jest całe życie, dla innych godzina. Jeśli nie potrafisz wykorzystać danej ci minuty, to zmarnujesz nawet ich nieskończoną liczbę.”

Czy Wy też macie tak, że czytając opowiadania, czujecie lekki niedosyt oraz wrażenie, iż zbyt szybko się kończą?

Osobiście tak mam, ponieważ czytając niektóre antologie, zdążyłam się wkręcić, kiedy nagle okazuje się, iż skończyłam czytać. :( Nie raz pomyślałam sobie, że to, co czytałam, byłoby, idealnym materiałem na ciekawą i wzruszającą książkę w pełnym wymiarze.

Książka „PS I życzę Ci dużo miłości” zawiera w sobie przepiękne historie napisane przez samo życie. Opisuje takie momenty, w których jedna błędnie podjęta decyzja może zaważyć na losach innych. Nie mniej jednak znalazłam tutaj cały wachlarz uczuć, który towarzyszył głównym bohaterom. Wszystkiego dopełniały opowiastki podczas wieczerzy wigilijnej bądź świątecznych przygotowań. Najbardziej spodobał mi się motyw przewodni, jaki wybrały autorki. Mowa tutaj o świątecznej kartce, która kilka lat wcześniej zbiegiem okoliczności ginie i niespodziewanie po kilku latach, w bardzo ciekawych okolicznościach trafia koniec końców do adresata. Najlepsze jest to, iż całość została okraszona cudownymi opisami miłości, która pomimo upływu lat nie wygasła, lub rodziła się na nowo. Ogólnie podobały mi się, wszystkie opowieści dlatego nie potrafiłabym wybrać jednego konkretnego. Aczkolwiek w opowiadaniu pod tytułem „Zapach pieczonych jabłek” autorstwa Nataszy Sochy natrafiłam na ciekawy przepis, który z pewnością będę chciała wypróbować. :) Tak jak wspominałam powyżej, od razu wkręciłam się w lekturę, co więcej poczułam magię świąt mimo nie sprzyjającej obecnie aury. Jednakże tak szybko mi się je czytało, iż nawet się nie spostrzegłam, jak wszystko już przeczytałam. Fajnie byłoby przeczytać wszystkie te historie w pełnym wymiarze, gdyż uważam, że mają one w sobie jakąś magiczną moc. A ich tytuły sprawiają, iż czujemy takie ciepło w sercu. Dodatkowo mogłyby być mocnymi wyciskaczami łez. Powiem szczerze, że czytając to, co zostało zapisane, na kartach tejże książki sama zapragnęłam, aby mi przydarzyła się taka wspaniała historia, mogłabym wtedy komuś pomóc. A być może moja pomoc przyczyniłaby się do czyjegoś szczęścia. Osobiście zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę, myślę, że naprawdę wato, a same opowieści dają do myślenia. Polecam z czystym sumieniem!