I kolejna nasza patronacka książeczka. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie to miłe uczucie, gdy takie ciekawe publikacje posiadają na odwrocie logo naszego bloga. Jest nam naprawdę bardzo miło i jeszcze raz serdecznie dziękujemy wydawnictwu SKRZAT za to wyróżnienie. To dla nas ogromny zaszczyt.
Jak wiecie tym razem jest to książka autorstwa Jana Brzechwy pt "Pali się!". I choć wydawało nam się, że znamy już wszystkie wierszyki dla dzieci tego wybitnego poety, to tym razem czekała nas niespodzianka. O tym utworze dotąd nie miałyśmy pojęcia. Nie należny on zatem do grona tych najbardziej znanych rymowanek dla najmłodszych. Co nie oznacza, że choć odrobinę jest od nich gorszy. Wręcz przeciwnie! Utwór ten jest bardzo ciekawy i zabawny. Aż trudno w to uwierzyć, że dotąd nigdy się na niego nie natknęłyśmy.
Oczywiście jest to krótka rymowana historia o tym jak w miasteczku wybuchł pożar, a dzielni strażacy wyruszyli, by go ugasić. Początkowo mieli oni mały problem z odnalezieniem miejsca, w którym ogień się pojawił. Jednak, gdy już dotarli na miejsce wykazali się oni ogromną odwagą i przystąpili do działania!
Lektura, którą mamy okazję Wam tu zaprezentować to wydanie zeszytowe. Ta sama książka w twardej oprawie jest już w planach, ale jeszcze musimy na nią odrobinę poczekać. Jednak nawet gdyby miała ona zostać wyłącznie w tej formie to i tak według nas warto się nią zainteresować. Bowiem nie o okładkę tu chodzi lecz przede wszystkim o treść! A jak wiemy twórczość Jana Brzechwy jest bardzo fajna i lubiana przez dzieciaki, więc i w tym przypadku z pewnością nasze maluchy się nie zawiodą.
Wierszyk ten jest nie tylko bardzo rytmiczny i łatwo wpada w ucho. Ale oprócz tego jest także bardzo ciekawy. Jego autor ma dar do bardzo plastycznego przedstawiania wydarzeń opisywanych w swoich utworach, więc podczas jego czytania oczyma wyobraźni widzimy jaki zamęt wywołuje syrena strażacka. Widzimy miotających się strażaków, obywateli niosących wiaderka lub uciekających w popłochu, dziurawą beczkę czy niezwykłą akcję ratownicza naszych bohaterów. Tak naprawdę to w tym przypadku nawet ilustracje nie są nam do niczego potrzebne, bo wszystkie te wydarzenia możemy bez kłopotu sami sobie wyobrazić.
Ale skoro to książeczka dla najmłodszych to oczywiście wesołej i naprawdę niezwykle zwariowanej szaty graficznej również tu nie zabraknie. Obrazki Zbigniewa Dobosza zdobią każdą stronę i przyciągają uwagę małego czytelnika tak, że naprawdę trudno go od tej książeczki oderwać. I nie ma się tu czemu dziwić, bo wszystko świetnie ze sobą współgra i wygląda fantastycznie.
Nam ta lektura szalenie się podoba i z dumą sprawujemy nad nią patronat medialny. A nawet, gdyby nas ten zaszczyt nie dosięgnął to i tak zachwalałybyśmy ją tak jak teraz. Bo naprawdę ta książeczka jest tego warta. Nie wierzycie? To przekonajcie się sami. Polecamy!