"Malowany welon" to książka, do której przeczytania zachęciła mnie opinia jednego ze znajomych. Zarys fabuły wydał mi się ciekawy, pomimo, że szukając innych informacji na temat tej książki i filmów, jakie powstały na jej kanwie, spotkałam się z opiniami, że to ckliwy melodramat, przewidywalna książka, nudny i bezpłciowy film. No cóż, postanowiłam się przekonać na własnej skórze, kto ma rację i nabyłam "Malowany welon" na wyprzedaży.
Jest to książka napisana w wybitnie starym stylu i nie chodzi tutaj bynajmniej o język (nie ma wielu archaizmów), a raczej o rozwój fabuły i konstrukcję postaci. Zgoda, jest to melodramat, ale też książka zagłębiająca się w ludzką psychikę, skomplikowane relacje uczuciowe i ich podłoże.
Powieść przenosi nas w egzotyczną scenerię Chin lat 20. XX w. W kraju panują trudne warunki, szerzy się epidemia cholery. Walter Fane, lekarz i bakteriolog, a prywatnie nieśmiały i powściągliwy Anglik podczas urlopu spędzanego w swej ojczyźnie poznaje Kitty Garstin - piękną trzpiotkę, ozdobę salonów, którą matka pragnie jak najkorzystniej wydać za mąż. Mijają jednak lata, a Kitty nie zrobiła, jak się wtedy mawiało, dobrej partii. Kiedy okazuje się, że w niedługim czasie ślub weźmie jej dużo młodsza siostra, Kitty zgadza się wyjść za mąż za Waltera i wyjechać z nim do Chin. Jest to jednak małżeństwo bez miłości ze strony kobiety. Walter zaś do szleństwa zakochany jest w pięknej żonie. Wkrótce Kitty uwodzi powierzchowność i styl wyższego urzędnika kolonialnego, Charlesa Towsenda. Ten sporo starszy od niej, mąż i ojciec trzech synów, czyni z Kitty swą kochankę. Jak z wieloma kobietami przedtem, chce się jej kosztem tylko zabawić, ale naiwna do bólu Kitty wierzy, że Charles poświęci dla niej swe rodzinne szczęście i będą razem na zawsze i na wieczność (naiwność, by nie napisać, głupota Kitty naprawdę działa tu na nerwy!). Jak bardzo się myli, przekonuje się już wkrótce, gdy Walter odkrywa zdradę żony i stawia jej ultimatum. Pozwoli na rozwód, tylko jeśli Towsend obieca się rozwieść i ożenić z Kitty. Jeśli tego nie zrobi, Kitty będzie musiała wyjechać z Walterem do prowincji, w której szaleje epidemia cholery. Kitty, pewna uczuć Karola, jest nawet zadowolona z takiego obrotu spraw, lecz Towsend przedkłada własne bezpieczeństwo nad lojalność wobec kochanki. Upokorzona Kitty wyjeżdża z Walterem na podupadłą chińską prowincję, gdzie jej życie ulegnie ogromnej przemianie.
To właśnie ta przemiana Kitty z kobiety próżnej i naiwnej, w świadomą sensu życia, potrzeby pracy, dwoistości ludzkiej natury jest treścią powieści. Następuje ona stopniowo i okupiona jest wielkim bólem i cierpieniem kobiety, jednak niesie nadzieję, że każdy człowiek może się zmienić, jeśli tylko bardzo silnie będzie tego pragnął. "Malowany welon" nie jest książką akcji, trochę w niej melodramatu, trochę filozofii. Wzbudziła moje pozytywne odczucia, nie żałuję jej lektury, ani zakupu. Może nawet jeszcze kiedyś ponownie ją przeczytam. Polecałabym tę książkę dla miłośników takich powieści jak "Monsunowe dni" czy "Japońska parasolka".