20/52/2020
#recenzja #zemstacesarza #clivecussler Wydawnictwo Amber
Wczoraj swoją premierę miała nowa powieść, niedawno zmarłego Clive'a Cusslera, pt. "Zemsta cesarza".
To było moje pierwsze spotkanie z piórem autora, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Amber, choć jego nazwisko nie było mi obce, gdyż jako wielka miłośniczka filmów sensacyjno-przygodowych w stylu Indiany Jonesa i książek Jamesa Rollinsa, Dana Browna czy Steve'a Berry'ego kojarzyłam nazwisko tego autora, a jego powieści rzuciły mi się w oczy na półkach bibliotecznych. Pamiętam, że zawsze miałam w planach przeczytać coś pióra pana Cusslera, ale nigdy mi się to nie udało, aż do teraz !
Jestem zachwycona lekturą "Zemsty cesarza" i już dziś wiem, że na pewno sięgnę po pozostałe przygody Juana i ekipy "Oregona".
Akcja powieści rozpoczyna się w Algierii gdzie Juan Cabrillo i jego współpracownicy z Korporacji biorą udział w akcji odbicia z rąk terrorystów dwóch skrzyń z rdzeniami broni jądrowej. Po pomyślnie przeprowadzonej misji, Juan dostaje telefon, że podczas Grand Prix w Monako doszło do napadu na bank Credit Condamine i pieniądze Korporacji zniknęły z konta bankowego. Takim sposobem Juan i jego ekipa zostają wciągnięci w sam środek spisku, który swoim zasięgiem ma objąć całą Europę. Podejrzenia mają paść na Rosję, a cały spisek ma być swoistą zemstą cesarza Napoleona Bonaparte.
Juan i przyjaciele wraz z analityczką Interpolu Gretchen Wagner rozpoczynają niebezpieczną, szaleńczą, pełną przygód, podróży, strzelanin, ryzyka podróż w poszukiwaniu zagionych pieniędzy z konta bankowego, a przy okazji popsują szyki załodze jachtu Achilles, z kapitanem Siergiejem Gołowem na czele, którzy planują doprowadzić do wielkiej katastrofy światowej przy użyciu wirusa komputerowego stworzonego przez hakerkę ShadowFoe, Iwanę Semową.
Co wspólnego mają: kolumna Jafska z tajemniczymi napisami, ataki na banki, uszkodzenie frankfurckiej podstacji elektrycznej, zaginiony skarb zrabowany Rosji przez wojska cesarskie uciekające po nieudanym podbiciu Rosji, zatopienie kontenerowca Narwhal, osoba miliardera rosyjskiego Antonowicza z zaginionym dziennikiem Napoleona? Tego wszystkiego dowiesz się sięgając po "Zemstę cesarza".
Powieść ta jest wspaniałą dawką przygody, adrenaliny, akcji, morskich batalii, a także poszukiwania zaginionych skarbów. Miłośnicy filmów i książek sensacyjno-przygodowych będą w pełni usatysfakcjonowani.
Bohaterowie, którzy zapadają w pamięć, których lubi się od pierwszych stron, jak Juan i jego ekipa, albo szczerze nie znosi, jak Siergiej Gołow i Iwana Semowa; akcja, która nie zwalnia ani na minutę, świetne dialogi, z odrobiną poczucia humoru, przyjaźń, którą wyczuwa się pośród członków ekipy "Oregona", przygody, które przeżywają niczym Indiana Jones czy Rick O'Connell, to wszystko sprawia, że powieść czyta się jednym tchem, a po zakończeniu chce się więcej i więcej przygód z udziałem szalonej i odważnej oraz mega sympatycznej ekipy "Oregona".
"Zemsta cesarza" nie zawiodła mnie ani trochę, jako miłośniczka przygód wszelakich, zaginionych skarbów, tajemnic, historii, statków i morskich wojaży, porwała mnie i zapewniła mi niezapomniane przeżycia. Polubiłam bohaterów i chciałabym poznać ich wcześniejsze przygody. A autora Clive'a Cusslera wpisuję na listę ulubionych autorów książek sensacyjno-przygodowych. Polecam z całego serca ! Moja ocena to mocna 10!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Amber ❤😘😍❤