Znacie tę historię - słodka, dobra dziewczyna z niższych sfer znajduje ukochanego w postaci księcia, a ten czyni ją panią na włościach i oboje odjeżdżają w kierunku zachodzącego słońca. Lud ich kocha, a oni są młodzi i piękni. To historia prosto z Polski! Zachwycała się nią amerykańska prasa, rozprawiali o niej dziennikarze. Ale po kolei, najpierw wróćmy się do czasów ponad stuletniej niewoli...
Maria Wojciechowska, jak wiele kobiet tamtych lat, działała w przedwojennej konspiracji. I to w całkiem doborowym towarzystwie - u boku Józefa Piłsudskiego! Przypadły jej w udziale niebezpieczne akcje, ale przyszła pierwsza dama głowę miała na karku. Niestety, nie uznawano jej za odpowiednią żonę dla prezydenta. Zaliczyła tyle gaf, że nawet Królowa Moli czuje się przy niej całkiem godna swojej korony. Stół nakrywała prześcieradłem, nie korzystała ze służby, a gospodarstwo prowadziła samodzielnie, i to z zawstydzającą oszczędnością. Prawdziwy skandal! Fenko po raz pierwszy zrozumiała też zawiłość relacji między Piłsudskim a Wojciechowskim. Niegdysiejsza przyjaźń skończyła się na zamachu majowym, w efekcie którego Marszałek osadził na prezydenckim tronie Ignacego Mościckiego.
I tu mnożą się kolejne skandale, bo Mościcki i jego żona, Michalina, byli ze sobą bardzo blisko spokrewnieni. Ich małżeństwo miało jednak całkiem ciekawą historię i jeszcze ciekawszą przyszłość przed sobą. W czasach zaborów razem skręcali bomby, a Michalina, jak przystało na dobrą żonę, wspierała męża w jego samobójczym przedsięwzięciu. Samobójstwo się nie powiodło, a chemik i wynalazca dotarł sam na szczyt władzy. Michalina, zamiast żyć w cieniu męża, zaczęła działać na rzecz praw kobiet i udzielała się charytatywnie. Bardzo szybko podbiła serca Polaków. Wkrótce jednak zmarła, a prezydent został sam. I co zrobił? Ożenił się po raz drugi, rzecz jasna. I tu do akcji wkracza Kopciuszek - czyli zwykła sekretarka.
Z trzech opowiedzianych historii par prezydenckich, ta ostatnia spodobała mi się najmniej. Kopciuszek wcale nie był słodką dziewczynką, którą wszyscy podziwiali. Maria Mościcka nie mogła dorównać skromnej Michalinie - zbytnio pochłonęła ją władza i owijanie męża wokół palca. Ameryka uznała to za historię z Krainy Zwanej Bajką, a Polska - za skandal. Jak skończyła się opowieść o szarej myszce wyniesionej na piedestały? O tym przekonacie się sami po lekturze tej pozycji - bo sięgnąć po nią musicie koniecznie!
Przez całe 300 stron czekałam na moment, w którym ta cała pięknie spisana historia runie jak domek z kart, a Autor wyłoży się jak długi i zacznie przynudzać. I wiecie co? Dzięki Bogu na niebie za polskich autorów! To tak klarownie opowiedziana historia, że nawet ja, która jeszcze tydzień temu nie potrafiłam powiedzieć, że jakiś Wojciechowski i Mościcki to ex-prezydenci, zrozumiałam wszystko. Wszystko!
Kto nie przeczyta, stawia mi czekoladę ;)