Są różne rodzaje fantastyki, gdyż jest to bardzo rozległy temat. Ci, którzy kochają opowieści o smokach i śledzą świeżo wydane książki o nich. pewnie poznali już nie tak nową "Dziedziczkę Smoka" autorki Lici Troisi. Cóż w porównaniu do poprzednich książek tej pisarki, jej już nie tak najnowsze dzieło, nie wyszło doskonale i zawiodło wielu nastoletnich fanów, gdyż opowieść okazała się doskonała dla młodszych czytelników. Na szczęście Sophie Jordan pomyślała o nastoletnich wielbicielach powieści i stworzyła coś odpowiedniego dla nas. "Ognista" jest przeznaczona raczej dla osób troszeczkę starszych niż, powiedzmy okres podstawówki, choć wszystko pewnie zależy od czytelnika. Jeżeli ktoś przeszedł przez książki Zmierzcho-podobne" jest na to jak najbardziej gotów, a jeżeli nie, to również jest gotów. Można powiedzieć, że "Ognista" jest odpowiednikiem "Dziedziczki Smoka", tyle, że dla starszych osobników. Jak możemy zacząć przypuszczać z okładki lub opisu, główna bohaterka zamienia się w smoka, jednak potrafi też przybierać ludzką postać, aby móc żyć w dzisiejszych czasach. Autorka swoją powieść postanowiła umieścić w rzeczywistości, więc żyjące od tysiąca lat smoki, musiały jakoś przeżyć, nieprawdaż. Prócz głównej bohaterki, która ma bardzo sympatyczny i urokliwy charakter w książce spotkamy się z innymi postaciami, jak na przykład smoczymi przyjaciółmi dziewczyny oraz tymi ludzkimi. W "Ognistej" nawet bliźniacza siostra głównej bohaterki się od niej różni, więc nigdy nie wiadomo jakie tempo przybiorą relację postaci. Czytając lekturę warto również od razu nie skreślać niektóre, negatywnie pokazane postacie, gdyż można się na tym ostro przejechać, jak na przykład zrobiłam to ja. Jeden z bohaterów wydawał mi się kompletną świnią, a prawda okazała się bardzo myląca. Obecnie trwa moda na młodzieżowe romanse, więc czemu nie? "Ognista" posiada w sobie elementy młodzieńczej miłości, jej wzlotów i upadków. Spokojnie, książka nie mdli. Czytając niektóre powieści fantastyczno-miłosne można z czasem się znudzić, albo po prostu zwymiotować na strony książki, jeżeli ktoś ma słaby żołądek, tu tak w zupełności nie jest. Zaczynając pisać tę recenzję, oczywiście po zakończeniu czytania książki, poprzeglądałam zdania innych na niektórych stronach, były różne. Powieść niektórym się podobała, innym już nie. Jeżeli chodzi o mnie, to nie jestem miłośniczką takich romansideł, nawet jeżeli są fantastyczne, a jednak "Ognista" zadziwiła mnie i wciągnęła bez problemu. Nawet sama się zdziwiłam. Tom jest pisany w formie pamiętnika, czyli o wszystkim opowiada główna bohaterka, a jednak jest w tym coś innego, bardziej bogatszego od tego co mieliśmy okazję podziwiać zazwyczaj. Takich książek jak "Ognista" jest wiele, większość z nich opowiada o wampirach, warto więc poświęcić się dla lektury o smokach i miłości ofiary oraz drapieżcy w której może się zdarzyć najmniej spodziewana rzecz. Jeżeli moje recenzja jeszcze was nie zachęciła, zaczekajcie na ekranizację, gdyż jak możemy przeczytać na okładce tomu, prace nad realizacją projektu już trwają. Zapowiada się niesamowita gratka, gdyż chyba czegoś takiego jeszcze nie było, a przynajmniej ja się nie spotkałam z czymś takim.