Łza recenzja

Nigdy nie płacz

Autor: ·3 minuty
2013-12-15
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Lauren Kate jest amerykańską pisarką, znaną głównie z serii "Upadli". Nie miałam z nią wcześniej do czynienia a jedyne co mnie skłoniło do przeczytania "Łzy" to okładka książki. Uwielbiam wszelkie odcienie fioletu czy błękitu, więc ta powieść automatycznie zwróciła na siebie moją uwagę. Tak, wiem, że nie powinno oceniać się książki po okładce, ale czasami nie mogę się powstrzymać.

"Miłość. To, co sprawia, że warto żyć. To, co przybywa, by ponieść nas tam, dokąd musimy się udać."*

Ander jest Tragarzem Ziarna. Od lat jego rodzina zajmuje się "eliminowaniem" kobiet. Kobiet, które stanowią zagrożenie. Zagrożenie, którym jest wyłonienie się Atlantydy i pojawienie się Atlasa. Tym razem przyszedł czas na Eurekę i jej matkę Dianę, które miały zginąć porwane przez fale. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Ander był zakochany w Eurece. Kilkanaście lat jej obserwowania zrobiło swoje. Uratował ją. Dziewczyna przeżyła. Czy to aby było najlepsze? Od tego dnia Eureka chciała popełnić samobójstwo. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy po raz "pierwszy" ujrzała Andera a Diana w testamencie przepisała jej Kamień Gromu, medalion i księgę w zupełnie jej nieznanym języku. Na dodatek jej najlepszy przyjaciel Brooks zaczął się zmieniać. Już nie jest tym samym chłopakiem, który zawsze był przy nastolatce i nigdy jej nie oceniał. Co począć gdy wszystko naokoło się wali, Twoja własna matka okazuje się być wielką tajemnicą i prześladuje Cię chłopak, który robi na Tobie ogromnie wrażenie, a Ty nie możesz uronić ani jednej łzy?

"Kiedy przycisnął wargi do jej warg, nie była zaskoczona. To wydarzyło się tak samo, jak wschodziło słońce, jak rozkwitał kwiat, jak z nieba padał deszcz, jak umarli przestawali oddychać. Naturalnie. W sposób nieunikniony."**


Książkę przeczytałam w zaledwie kilka dni. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Styl pisania pani Kate jak na romans paranormalny jest dobrze rozbudowany. Brak długich opisów jest zdecydowaniem plusem, ponieważ nie uważam by były one szczególnie potrzebne do takich gatunków książek. Uwielbiam sposób w jaki pisarka opisuje nawet małe drobiazgi. Co do samej historii napisanej przez autorkę - nie sądzę by była ona oryginalna. Wątek Atlantydy w literaturze jest bardzo popularny. Mimo to dziewczyna, którą mama spoliczkowała i zabroniła kiedykolwiek płakać jest intrygująca. Chociaż jakakolwiek przemoc na dziecku jest okrutna, uważam, że zostało to naciągnięte. Bo któż z nas nigdy nie płakał? Na końcu książki znajduje się wywiad z autorką. I jak osoba przeprowadzająca wywiad zauważyła - w tej powieści giną same dorosłe kobiety. Żaden moment nie doprowadził mnie to łez ani do śmiechu. Kilka razy się uśmiechnęłam, mimo to według mnie książka wywołała u mnie za mało emocji. Osobiście podoba mi się pomysł na prolog i epilog. Cała powieść jest napisana w trzeciej osobie. Wszystkie rozdziały opisują głównie Eurekę, jednak prolog - Andera, a epilog - Brooksa. W ten sposób trochę lepiej możemy poznać postacie drugoplanowe. W książce przeważa wątek miłosny. Na szczęście nie brak akcji związanej ze spadkiem Diany czy z tajemniczą, starożytną księgą.

"Chciała następujących trzech rzeczy: oczu matki, serca matki, ramion matki, które by ją mocno objęły."***

Muszę przyznać, że kreacja postaci trochę mnie rozczarowała. Przed nagłą zmianą zachowania Brooksa (nie będę zdradzać co, jak i dlaczego) wydawał mi się być identyczny jak Ander. Miły, cudowny, mogący zrobić wszystko dla Eureki, chłopak. Jego zmiana w "złego" w pewien sposób mi się spodobała. Nie było już monotonnych postaci. Mimo, że Ander powala swym wyglądem na kolana to nie jestem do końca do niego przekonana. Nadal będę trzymać kciuki za Eurekę i Brooksa, bo pomimo ciekawej akcji i tak najważniejszy jest trójkąt miłosny w tej książce. Z pozostałych postaci polubiłam najlepszą przyjaciółkę Eureki - Cat. Radosna, zabawna, mądra, pełna optymizmu dziewczyna. Aż nie da się jej nie lubić.

"- Cześć, Mątwo. (...)
- Cześć, Prochownico."****

Podsumowując, chociaż "Łza" ma kilka malutkich niedoskonałości, to z wielką przyjemnością sięgnę po kolejną część historii Eureki. Książka idealna na zimowe wieczory. Porywa w swoje szpony i nie chce wypuścić.

*cytat z książki, strona: 231.
**cytat z książki, strona: 340.
***cytat z książki, strona: 107.
****cytat z książki, strona: 82.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łza
Łza
Lauren Kate
7.4/10
Cykl: Łza, tom 1

Początek nowego serii Lauren Kate, autorki bestsellerowych Upadłych, to epicka opowieść pełna zapierających dech w piersi uczuć, wstrząsających tajemnic i mrocznej magii… Świat, w którym można utracić...

Komentarze
Łza
Łza
Lauren Kate
7.4/10
Cykl: Łza, tom 1
Początek nowego serii Lauren Kate, autorki bestsellerowych Upadłych, to epicka opowieść pełna zapierających dech w piersi uczuć, wstrząsających tajemnic i mrocznej magii… Świat, w którym można utracić...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Eureka nie może się otrząsnąć po śmierci matki. Popada w apatie, nie jest wstanie odnaleźć szczęścia. Pomimo, że posiada wsparcie ojca i macochy, nie umie tego docenić. Jej cały świat, którym była mat...

@zaczytanamoni @zaczytanamoni

Łzy spełniają ważną funkcję w organizmie człowieka. Odpowiadają, bowiem za nawilżanie, oczyszczanie i osłonę rogówkę oka przed bakteriami z zewnątrz. Oprócz tego, często są także sposobem na wyrażenie...

@tala86 @tala86

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl